Odp: Wspominamy The Sims 2...
Na początek pożyczyłam płytę od koleżanki tak na próbę. Była frajda. Jak sobie teraz przypomnę to te simy nie były zbyt atrakcje. Ale na początek milowo bo zielono itp. tyle kwiatków było ( mała byłam) i przez to roztrwoniłam pieniądze. Zupełnie zapomniałam o lodówce i łóżkach i oknach. Małe dziecko grzebało w kiblu i zabrała je opieka społeczna. Matka umierała wiec gdy mąż poprosił aby żyła to kosiarz jego zabił, a ostatnią sceną jaką z tego pamiętam to to jak ona leżała na łóżku ( w końcu kupiłam) i ten zielony dymek był i z pod pach jej leciał...I wtedy nie rozumiałam o co chodzi z bara-bara.
|