Przeczytałam od razu po pojawieniu się, ale nie miałam siły komentować, a później jakoś zapomniałam, także dzięki za przypomnienie ;]
Więc tak. Co do tego odcinka uczucia mam mocno mieszane. Właściwie nic się nie działo. Znaczy, wiem, że to jest coś w stylu biografii/dokumentu

, ale nie zachwycil mnie. To było strasznie przewidywalne, że wyląduje w końcu z Michaelem. I nie rozumiem tego zdania:
Cytat:
Dobrze było wiedzieć, że facet mojego życia, który trzymał mnie w objęciach mówiąc mi to nie żyje.
|
po prostu jakoś do mnie sens nie dociera ;p
I ten skok w przyszłość na końcu. Wiem, że większość akcji to retrospekcja, ale wydało mi się to tak od czapy w tym momencie. I właściwie tak, jakbyś podsumowywała całe FS.
Nie mogę powiedzieć, że szaleję na punkcie tego odcinka. Poprzednie wydawały się lepsze. W każdym razie czekam na następne, ciekawa jak się akcja rozwinie ^^