Kłótnia Jima i Clarka- świetna, na ich humor zawsze można liczyć

Wiem, że w założeniu powinno być inaczej, ale nie lubię Gaby.
Taka cichutka, potulna myszka, która podkochuje się w szefie i przy pierwszej lepszej okazji wskakuje mu do łóżka. Ble. Tzn. prawdę mówiąc to było jej łóżko, ale to chyba bez różnicy... No i żeby wrobić Vanessę, tak jakby upicie jej nie było niczym złym. No poczucia przyzwoitości żadnej! A Jack? Jak mu źle z żoną (w co nie wątpię i się nie dziwię) to niech się rozwiedzie, a nie kochanek sobie szuka!
To by było na tyle mojego zbulwersowania zachowaniem bohaterów

Teraz do rzeczy: bardzo podoba mi się Twój styl, opisy itp., naprawdę miło się czyta (no, może gdyby nie te wszystkie literówki).
Czekam na dalszy ciąg historii amoralnych bohaterów.