W końcu Wiktor otrzeźwiał. Szkoda tylko, że potrzebował do tego wylądowania Tanii w szpitalu... :/
Najłatwiej o śmierć matki oskarżyć nowo narodzone dziecko. Szkoda tylko, że nie widzi, że sam wyrządził większość krzywd. Gdyby dbał o żonę jak należy, to Tania by przeżyła. Ale nie, on musiał pokazać, co to nie on, jaki z niego Pan i Władca.
Niby z rozdartym sercem opuszczał szpital, ale jednak łatwo było mu się pozbyć dziecka.
Tak kochał Tanię i żałował wszystkiego, ale na pogrzeb się nie pofatygował...
Ciekawa jestem, czy opiszesz wyrzuty sumienia Wiktora w związku z oddaniem Lily. Chodzi mi o uczucia Wiktora przed spotkaniem z córką

.
Ładne zdjęcia. Wiktor świetnie wygląda na zdjęciu, na którym rozmawia z lekarzem

.