Ale to wcale nie jest trudne, utrzymać ludzi w ryzach. To przyzwyczajenie z dwójki i jedynki. Nigdy nie grałam tylko jedną rodziną, bo bym się zanudziła. A w trójce mam radochę, że łatwo mi idzie tworzenie dużej rodziny. W dwójce jak chciałam rozmnożyć nastolatki z dwóch rodzin, to musiałam obiema rodzinami sterować osobno. Strasznie to mnie denerwowało. A w trójeczce... sielanka. Wszyscy się starzeją równocześnie i nie muszę już się męczyć.
Cieszę się, że znowu wzrasta zainteresowanie tym tematem. A żeby nie było offtopu, wstawiam coś od siebie, nie zdjęcia, ale filmik. Z czasów, gdy Molly i Lil mieszkali jeszcze z rodzicami i dziadkami Molly.
http://www.youtube.com/watch?v=SyOCObP-gyw