jakoś takoś dziwnie

po pierwsze - Lily wyraża się,jakby miała z 40 lat co najmniej.9letnia dziewczynka nie sądzę,żeby mówiła "Jak sobie życzysz." czy coś w ten deseń.raczej by odpowiedziała "No dobrze." albo "Jasne!".Wiem,że chcesz z niej zrobić wyjątkowe dziecko,ale też nie przesadzaj

po drugie - ten dialog:
"- Te drzwi prowadzą do wejścia na strych – wytłumaczyła. – Nie ma tam co pokazywać…
- A mi się wydaje, że właśnie jest. – zaprzeczyła Lily."
jest nieco bezczelny.przyjeżdża do obcych (mimo wszystko) ludzi,i tak się rządzi?to tak,jakbyś poszła do znajomych swojej dalekiej ciotki,i widząc zamknięty pokój chciała się tam za wszelką cenę dostać.
Im dalej,tym bardziej Lily zamienia się w wychowaną i cholernie mądrą damę.Livka,nie przeginaj xD
Samo odnalezienie babci,trafienie AKURAT na nią,jest wyjątkowo niemożliwe,ale - czyż cuda się nie zdarzają? (jestem realistką,ale okej,niech ci będzie,uznajmy ten sielankowy klimat

).
a sam sen to rozumiem też przeznaczenie.sama nie wiem,czy to ma być realistyczne,czy fantastyczne opowiadanie? same zrządzenia losu,intuicja,i takie tam

(w sumie,gdyby nie te wydarzenia,to nic by się nie działo,a tak mamy wyjątkową historię...hmmm)
ale oczywiście czekam na następny odcinek.ciekawa jestem,co ta mała dorosła zrobi,by ratować swojego "znienawidzonego" tatusia