Odp: "List do Julii" - Wasze listy
z góry chcesz przeprosić za przecinki i za inne bledy. Niestety, u mnie trudno z interpunkacja. no nic.
i w ogole nie wiedzialam o co chodiz z tym 'Bridgeport'... w regulaminie nic o tym nie pisze. no nic, najwyzej mnie zdyskwalifikuja. milego czytania.
New York, 15 IV 2011 r.
Droga Julio!
Siedzę tu pośród kwitnących drzew w Central Parku. One mnie już nie cieszą, tak jak kiedyś. Wiesz od kiedy? Od momentu, gdy spotkałem Ciebie.
Pozwól, że powrócę do tej chwili.
Gdy było nieubłagalnie ciepło.
Czerwiec.
Zobaczyłem Cię siedzącą na zielonej trawie bawiącą się z psem, właśnie tu, w Central Parku.
Twoje włosy delikatnie opadały na Twoje odsłonięte, delikatnie ramiona. Miałaś wtedy na sobie zieloną, zwiewną sukienkę, a buty leżały obok Twoich kolan. Małe, białe balerinki, które ukradkiem zabrał mój pies. On ukradł Twoje buciki, a Ty ukradłaś moje serce. Pamiętam dokładnie, jakby to było wczoraj…
Z każdym dniem kochałem Cię bardziej. I wciąż kocham i będę kochać… Jeżeli to co robię jest głupstwem, to pragnę być najgorszym głupcem świata, byleby móc być z Tobą…
Nie jestem odważny, by powiedzieć Ci to osobiście… Jestem tchórzem, boję się spojrzeć prosto w oczy, boję się odrzucenia.
Jakoś łatwiej jest mi to pisać, a potem zobaczyć Twoją reakcję z daleka.
Pragnę Twojego szczęścia, a najbardziej chciałbym żebyś dzieliła się tym szczęściem ze mną. To chyba tyle, co chciałbym umieścić w tym liście.
Kocham Cię, Julio.
Twój wierny, John.
|