Dyskwalifikacja
Moja historia Romea i Julii zakończyła się nieco inaczej. Właściwie, działa się w innych czasach. Mam nadzieję, że przemówi to do waszych serc i załapiecie, o co chodzi.
Werona Beach 22.04.11
List do Julii
niech kwitną truskawki
niech rosną dla ciebie
pozrywać je mogę
a potem zjeść sam
przemilczeć do świtu
przegapić dzień w niebo
a świat
niech mnie obchodzi
z daleka
zaszyłaś się
i nie ruszy cię stąd
natrętna łapczywość przyjaciół
ani powolne tykanie zegara
zakopali cię
tam
u mych stóp
nocą
mogę cię jeszcze usłyszeć
w szumie drzew
w zieleni traw
w popłochu dnia
w zmierzchu nocy
kocham nadal
ty
już nie możesz
Romeo
Zakleiłem kopertę i wstałem z kamiennej ławeczki. Podszedłem do granitowej płyty i przeżegnałem się, kładąc na niej list. Nagle zadzwoniła moja komórka. Spojrzałem na wyświetlacz - to była ciotka, która nie zdążyła przyjechać z San Francisco.
Odebrałem.
Dzwoniła z kondolencjami.