Cytat:
Napisał kaka123
Nawet zapomniałam, że to temat o Pokoleniach  Ja nie grałam nigdy większą niż trzypokoleniową rodziną. Tak samo jak Porando na epiku grałam i robiłam sobie jednego lub paru simów.
Searle, ale mutanty są takie cudne i pełne uroku, że nie da się o nich nie gadać.
Helena, co Ty cały temat czytałaś? O tym było dawno. Mój sim byłby mordercą, więc nikt nie miałby z nim szans.
|
Hahaha, a odkąd pamiętam robiłem w simsach morderców xD W pierwszej serii zawsze tworzyłem rodzinkę składającą się z dwóch simów, siostry i brata. Brat był zawsze złym naukowcem i chemikiem i trzymał siostrę w klatce (zrobionej z takich okien-krat które doszły bodajże w Światowym Życiu

A potem ta siostra zawsze się uwalniała, kazałem jej przy stole alchemicznym przygotować jakąś miksturę a brat wypijał potem kazałem bawić mu się z brudną świnką morską, a po ukąszeniu zawsze sim umierał na "tajemniczą chorobę" a ja wyobrażałem sobie, że to ta siostra przygotowała truciznę

W dwójce natomiast kazałem simom przy barku przygotować drinki (niby trucizna), potem kazałem innemu simowi wypić a kodem wybierałem mu śmierć przez chorobę, i tak oto bawiłem się w truciciela

W TS3 to samo, tylko, że kodem śmierć z głodu powoduję, bo nie ma tutaj chorób. I byli mordercy!