W końcu się doczekaliśmy

! Szkoda, że tak krótko, ale rozumiem.
Od dawna czuję, że Em coś knuje, więc źle, że Marco powiedział jej, że to Mei ma wszystkie dowody. Nie zdziwiłabym się nawet, gdyby to ona stała za telefonami do czarnuli.
Colin i Alia, wiadomo, u nich bez zmian, zajęci sobą.

Z niecierpliwością czekam na akcję w kolejnym odcinku

.