Część pierwsza
O mój Boże! Zamknęli mnie za morderstwa?! NIKOGO NIE ZAMORDOWAŁEM!
Panie strażniku! To pomyłka! Naprawdę! Niech pan zobaczy ten artykuł jeszcze raz!
PANIE STRAŻNIKU! NIKOGO NIE ZAMORDOWAŁEM!
Błaaagaaaam! POMOOOOCYYYY!..

Strażnik powiedział, że zamordowałem 15 osób. Zapytałem się, czy zbadano odciski palców, ale strażnik odpowiedział, że nie. Skąd wiecie, że to ja ?!
Strażnik podał mi kartkę; był na niej mój rysopis.
Do procesu zostało tylko osiem dni. Już trochę się uspokoiłem, po tym, gdy nastraszyli mnie izolatką. Poprosiłem strażnika o jakąś pracę, najlepiej w kuchni. Strażnik pokazał mi jadłospis z przepisami; miałem go, ale bez nich. Powiedziałem, że jest dobrze i przepisy nie są zbyt trudne. Poszedłem do kuchni. W piątki na obiad jest zupa pomidorowa. Zrobiłem ją, dostałem
wypłatę.

*
Po pracy strażnik powiedział, że moim adwokatem będzie Paweł Celownik.
Uważa, że nikogo nie zamordowałem; świadkowie podobno nie pamiętali, jaki "miałem" kolor oczu. Poprosiłem strażnika, żeby mi kupił gazetę; najdłuższy artykuł mówił:
LUDZIE GINĄ W TAJEMNICZYCH OKOLICZNOŚCIACH
------------------------------------------------------
Wczoraj o godzinie 13:13 w Queenstown podczas wycieczcki po mieście
obok stacji metra Bareven porwano przewodnika. Sprawca jest nieznany,
jednak według zeznań turystów, o tej porze za słupem ogłoszeniowym
czaiła się jakaś zakapturzona postać, a kiedy przewodnik poszedł na chwilę do
toalety, nie wrócił z niej.
Miejsce porwania zostało zabezpieczone, a stacja metra Bareven zamknięta do czasu wyjaśnienia sprawy.
Koniec części pierwszej.
*na zdjęciu kroi marchewkę