Zdziwiła mnie tylko jedna rzecz, mianowicie, że Mortimer tak łagodnie zareagował...

Żony nie było tyle czasu, a on się zwyczajnie w świecie do niej uśmiecha, jakby wyjechała na delegacje i właśnie wróciła do domu.
Coś ty znowu tam wykombinowała?
Odcinek nie był taki zły, nie przesadzaj

znalazłam jedno powtórzenie tylko:
Cytat:
Gdy wszyscy znaleźli miejsce na tarasie (Franek u mamy na kolanach, ale i tak trzeba było przynieść krzesło z jadalni), Mortimer rzecz jasna przedstawił dzieciom wuja, a potem polecił Cassandrze, by opowiedziała "jak to wczoraj było". Ta opowiedziała o tym mniej więcej, nie wyjawiła
|
poza tym, wszystko jest jak najbardziej ok
zdjęcia natomiast, mimo, że w liczbie trzy, to i tak ubarwiły odcinek jak należy, więc głowa do góry i odmaszerować pisać ciąg dalszy

bo chętnie poznam dalszą historię Cass ^^