@up - cóż, w końcu nie będzie jej robił awantury przy dzieciach. Choć bez obaw, pewnie sobie jeszcze o tym z nią porozmawia i będą mieli ciche dni albo coś w ten deseń (znam przypadki, kiedy to mężczyzna potrafi się dąsać i nie rozmawiać z żoną, możecie mi wierzyć

). Cieszę się, że odcinek okazał się nie taki zły, jak myślałam. No i cieszę się, że mam już to za sobą i mogę przejść do kolejnych wątków w opowieści...
Mam do moim niezawodnym czytelnikom coś do powiedzenia. Otóż, choć wiem, jak
mniej więcej będzie się toczyć akcja, absolutnie nie obrażę się, jeśli ktoś zechce mi podrzucić jakiś pomysł - takie coś zawsze może pomóc
Tak przy okazji, być może jestem nadmiernie krytyczna wobec mojej twórczości, ale lepiej być trochę zbyt krytycznym, niż popadać w samozachwyt, moim zdaniem. Dzięki za komentarze, mam nadzieję, na jeszcze kilka