A więc może ja przedstawię swoją rodzinkę

tzn. Na początku była to tylko simka, którą sprawdzałam co dodali nowego w dodatku po zmroku... Wtedy się chyba nazywała Celina Gruszka, ale zmieniłam jej nazwisko na Newton i imię Nadia (nie mam głowy do wymyślania

) teraz jest to moja jedyna rodzina simsowa, która ma już 3 pokolenie i jeszcze mi się nie znudziła

- to tak słowem Wstępu
A więc... Nadia była młodą dorosłą po studiach postanowiła korzystać z życia i wyjechać do Bridgeport i zaznać życia sław, zamieszkała w apartamentowcu i szalała po klubach
Jako że chciała spróbować wszystkiego w życiu poprosiła wampira o przemienienie

(coś mi zdjęcia zaginęły miałam ich więcej)
Niestety wampiryzm nie przypadł jej do gustu i odmieniła się...
Pieniążki się kończyły więc trzeba było znaleźć sobie pracę... Była stylistką

Pewnego razu dostała zlecenie na wystylizowanie wampira Vladimira... I to była miłość od pierwszego wejrzenia...
Postanowiła się przeprowadzić na obrzeża miasta, jako że była już sławna i paparazzi nie dawali jej spokoju...
Spotykała się z Vladimirem coraz częściej. Aż zaprosiła go do siebie aby uczcić jej nowe mieszkanko przy kieliszku czegoś mocniejszego. Skończyło się wiadomo czym, wiadomo gdzie
Miłość kwitła... Vladimir stracił dla niej głowę, ona za nim szalała... Pociągał ją jako wampir choć ona nie chciała podzielać tego sposobu życia.
Nadia stwierdziła, że to ten jedyny, to z nim chce mieć dzieci i się ustatkować... Zaprosiła go do siebie, chciała spędzić romantyczny wieczór w jego objęciach, patrząc mu w oczy a później się oświadczyć.
Niestety po nocy pełnej wrażeń Vladimir wstał i... umarł... z głody... (co za głupia śmierć :/ ) (niestety długo grałam i nie chciałam nie zapisywać tego, więc moja miłość przepadła)
Nadia nie mogła się pozbierać po śmierci Vladimira...
No może nie do końca nie mogła się pozbierać...

Chciała zostać matką... Więc mąż był jej potrzebny choć nadal kochała Vladimira. Poszła przed ratusz i tam spotkała (bosego

) Kai'a (miastowy, aktor na pół etatu, sławny na 2 gwiazdki)

Nie traciła czasu... (było to na drugi dzień po śmierci Vladimira. I zaczął się flirt! Ale to chyba tak podziałały na nią środki uspakajające, bo od razu go zabrała do swojego domu w wiadomym celu
Nadia stwierdziła, że chyba kocha ów gościa i postanowiła się mu oświadczyć po nocy u niej. Niestety w głębi serca wciąż myślała o Vladymirze, który leżał zakopany w ogródku
Kai przyjął oświadczyny
Ale czy Nadia naprawdę była gotowa spędzić z nim całe życie? Nie kochała go jak Vladimira...
Odbył się ślub ( w obecności Emmy Star i lokaja

)
Niestety zaraz po weselu Kai nie wytrzymał i przyznał się Nadii do zdrady w trakcie ich narzeczeństwa ! Miał romans z Lollą Bell (chyba tak to się pisało), gwiazdą 5-gwiazdkową! (nawet ja o tym romansie nie wiedziałam) Nadia nie mogła mu wybaczyć ! zyskał reputację oszust (dodatek pokolenia tu już był) i Nadia i tak tlące się tylko uczucie do Kai'a ugasiła doszczętnie...
"tłumacz się ty nędzna aktorzyno !" - krzyknęła Nadia
Kai błagał o litość ! Nadia w końcu coś poczuła w końcu zabolała ją zdrada... "może naprawdę go kocham?" - pomyślała... wybaczyła...
A że związek trzeba było skonsumować...i przeprosić się... noc poślubna
A potem patrzenie w gwiazdy

(od tego momentu nawet sama polubiłam Kai'a
Kai postanowił skończyć z Lollą ! Kocha swoją żonę i chce być z nią na zawsze ... był rodzinny
Gdy tego wieczoru postanowili się zrelaksować i puszczać bańki z nagrobka wyszedł gość, który wcześniej nie chciał się pokazać!
W Nadii obudziły się dawne uczucia i pomysł, że może uda się kochanego wskrzesić...
Niestety się nie udawało, a Kai stał się tak uroczy i troskliwy, że Nadia zakochała się w nim po uszy...
Ciąg dalszy nastąpi jeśli będziecie chcieli

mam jeszcze dużo zdjęć ale nie chciałam ich na raz tu wrzucać bo może was zanudzam