Im więcej dadzą zwierzątek tym lepiej, chętnie założę Simowe Zoo. Oczywiście spróbuję złapać do ogrodzenia szopa, skunksa i sarnę, soba bym nie była

To taka moja Simowa tradycja.
Ja od dziecka miałam chomiki i nawet długo mi żyły, jak na chomika, bo ok. 5 lat. Z tym, że zawsze miałam syryjskie (te duże, lub jak kto woli, "normalne"). Teraz mam pierwszy raz dżungarskiego. Mnie jakoś nie gryzą. Gdy jako dziecko je czasem męczyłam, to mnie gryzły, ale odkąd nie męczę, to mnie ani nie gryzą, ani nie uciekają przede mną. Grunt to zrozumieć umysł gryzonia...

Ale szczurki też mi się podobają, zwłaszcza te z czarną główką i "zadkiem" a białym tułowiem. Ale mama ledwie chomika toleruje. Jestem dorosła, ale to nie oznacza, że mogę się nie liczyć z jej odczuciami
A co do kotów, to ja ich nie lubię najprawdopodobniej dlatego, że wolę małe zwierzęta, jak ptaki\gryzonie\ryby, a jak wiadomo takie stworzonka padają często ofiarą kotów. Jakoś nie potrafię znieść widoku kota niosącego szamotające się maleństwo, typu wróbelek np. Pod tym względem to już rasowe są lepsze, bo często mają słaby instynkt łowiecki.