Farma byłaby na pewno bardzo ciekawa dla takiego maniaka zwierząt, jak ja, i też baaardzo chciałabym mieć taki dodatek, ale pewnie zajmowanie się owcami i świnkami niewiele by się różniło od zajmowania się rybkami. Raczej nie należałyby do członków rodziny jak psy, koty i konie i tylko dokładałyby codziennej pracy, bo oglądanie ich w końcu by nam się znudziło. Jakoś więc przeboleję, zrobię sobie rodzinę wiejską z pełnego zdarzenia na tyle, na ile się da - kilka koni i wielki sad.
Takie małe, nowonarodzone prosiaczki...