Straszne jak sam Lucyper

Ostatni raz tak się bałem jak pykałem w Silent Hill. Miotało mną jak Szatan. Duży plus za warstwę merytoryczną - znasz się na demonach. Jest kolorowo, multikulturowo. Fajnie, że czerpiesz także z bogatej demonologii żydowskiej. Jako uczonego w Talmudzie bardzo mnie to raduje.