I znów zacznę od "ech...".
Drugi już odcinek, a to wspomnienie dalej się nie skończyło!
Zdjęcia powinny być urozmaiceniem tekstu, a nie odwrotnie. W dalszym ciągu nie widzę sensu wstawiania trzech zdjęć przedstwiających dokładnie TO SAMO.
Święty Wojciech w szlafroku? Żart.
Przejdę do tekstu.
Cytat:
A wtedy przede mną ukazał się święty Wojciech i oznajmił: „Przyszłem”.
|
Ten błąd kompletnie zepsuł cały moment.
Cytat:
Traciłem zmysły krzyczałem pomocy hilfe hilfe ropa wszędzie ropa smród nie wiedziałem już co mówię co myślę wybaw mnie święty Wojciechu patronie mój wszystkie myśli zlały się w jeden strumień a nie pływały w nim karpie tylko jesiotry zafajdane jesiotry.
|
Mam rozumieć, że to było specjalnie?
To pasuje do sytuacji jak piernik do wiatraka.
Nie, nie, nie...! Jeśli na prawdę chcesz, żeby coś z tego było, to siądź nad tym i to popraw.