Ja nie gram dziećmi ani dłużej ani krócej. Chyba mi jednak odpowiada ta EA'owska wersja wieku. Odkąd mam trójkę, prawie zawsze gram wielopokoleniowymi rodzinami, bo to mnie najbardziej w trójce kręci. No i polubiłam emerytów, w dwójce ich mordowałam, bo byli wnerwiający. U mnie w domu i tak prawie zawsze są jacyś małoletni

Nie muszę im wydłużać wieku dziecięcego, nadal moja ulubiona grupa wiekowa to "młody dorosły". Tak w ogóle, to odkąd gram w Simsy marzyły mi się duże drzewa genealogiczne, ale ani w jedynce, ani w dwójce mi to nie wyszło. Nie byłam dostatecznie cierpliwa, żeby wychowywać te dzieciaki osobno w obydwu rodzinach, żeby dorosły i mogły się hajtnąć. No a w jedynce to nawet jednego dziecka nie wychowałam do dorosłości. To było za monotonne.