No dobra, to teraz ja
Poznajcie Molly Stewart, mądrą i dość gderliwą nową mieszkankę Bridgeport. Przyjechała z rodzinnego Miłowa, na zlecenie swojego dawnego szefa, by leczyła więcej ludzi. Niestety, po przeniesieniu okazało się, że sprawa nie była załatwiona i Molly musi zacząć od początku.
Żeby trochę poprawić swoje umiejętności, trzeba porozwiązywać zadania z Centrum Badań. I już! Molly odkryła, jak umiejętnie pakować rzeczy do walizki
Ale żeby zrobić wrażenie na nowym szefie, trzeba się przecież przygotować...
Udało się! SzefOWA od razy zauważyła, że dziewczyna ma osiągnięcia i natychmiast ją przyjęła!
Zmęczonym się wraca do domu...
...Nie wiedząc, co tam czeka!
Oto Ray Geralde, zwykły chłopak ze wsi marzący o karierze biznesmena. Pomyłka developera sprawiła, że on z panną Stewart zamieszkają razem.
Pierwsze spotkanie:
Ray buja w obłokach i dziwi się, kiedy widzi Molly przed sobą...
a Molly nie jest zadowolona ze współlokatora, chociaż ten gotuje dla niej. Prawdę mówiąc, spodobała mu się...
Ale Molly nie lubi surówek!
Nazajutrz, Ray zrobił dla wybranki gofry, na których ułożył fantazyjny napis z cukru pudru - Dla Molly.
A ona mu za to bardzo podziękowała
Ciąg dalszy nastąpi, a ja dziękuję za uwagę
ps. Jak sądzicie, czy między Molly i Rayem ma zakwitnąć, czy zostaną po prostu przyjaciółmi? Pokażę wam jeszcze raz Raya, tak żeby się przyjrzeć:
Czekam na wasze propozycje

s[/URL]