Coś mi się wydaje, że dziecko Mei urodzi się jakieś ułomne przez ten jej ciągły stres podczas ciąży
Coraz bardziej jest mi żal Em. Proszę, niech się okaże, że ona jednak żyje, tak jak to było z Chrisem, który niby umarł, a jednak żył.
Bardzo brakuje mi scen erotycznych, ale takich naprawdę erotycznych, które były kiedyś. Wiem, że czyta to dużo niepełnoletnich, że sam jestem niepełnoletni, ale mimo wszystko brakuje mi tego bardzo.
Uwolnienie Marco było podejrzanie łatwe... Zbyt łatwe... Podejrzewam, że to jeszcze nie koniec, co? Czuję też, że z Maxa wyniknie jeszcze całkiem niezła afera.
Nie lubię takich ckliwych zakończeń. Chcę śmierci
Odcinek fajny, chociaż, jak już powiedziałem, brakuje erotyki.