Zanim zacząłem pisać ten komentarz, długo zastanawiałem się nad wymówką, żeby go nie napisać. Takowej jednak nie znalazłem, pozostaje mi tylko powiedzieć to co zwykle: idealnie.
Na początku coś mi nie pasowało, pomyślałem sobie, że zrobiłaś ten odcinek "na odwal". Szybko jednak doszedłem do wniosku, że przecież Ty lubisz stwarzać pozory, a Twoje komentarze utwierdziły mnie w przekonaniu, że coś knujesz

.
Szczerze powiedziawszy, los Marco i Li Mei mam w nosie, ale jeśli zamierzasz tknąć Colina i Alię, ZGINIESZ MARNIE!
Kilka razy zdarzyło się słówko "tą", tam, gdzie bym sobie tego nie życzył, ale zostawmy to...
No i czekam cierpliwie na te fotki
. Wiem, że masz teraz zapieprz, więc nie naciskam za bardzo