Odp: Amarantowa róża
Więcej błędów niż Kacpersky nie znalazłam więc nie będę o nich pisała. Odcinek właściwie smutny, trochę krótki. Wiem co czuła Scarlet i bardzo mi się podobał moment, kiedy bohaterka pisała, że czuje się strasznie bo jej matkę wrzucą do dołu do zimnej ziemi. Świetnie trafiłaś w ten klimat, w te uczucie kiedy jest się na pogrzebie bliskich. Też się trochę wzruszyłam.
Mogłaś dokładniej opisać pogrzeb. No i skoro Scarlet tak ciekawiło kim jest kobieta i nie dowiedziała się tego na pogrzebie już jej raczej nigdy nie spotka.
Za odcinek mogę dać 8,5/10
|