No to moja kolej...
Znowu miałam problem z zapisem z Sunset Valley. Był spokój niedługo w zasadzie. Podejrzewam, że wkrótce i tak trzeba się będzie go pozbyć. Korzystam, póki mogę. Na szczęście mam w zwyczaju robić kopie zapasowe zapisów, co jakiś czas. A co do błędu, to poznikało większość parceli, głównie mieszkalnych, ale nie tylko. Uruchamianie gry bez drobnych dodatków nic nie dało. Ostatnio ściągnęłam kilka domów i dodatków z mts, może to dlatego, ale wątpię. Co prawda pozbyłam się nowości, ale myślę, że problem tkwił w czymś innym. Zmiana aktywnej rodziny NRaasem.... nie polecam.

Próbowałam przenieść ludzi NRaas Porterem, ale były błędy, ostatecznie więc wróciłam do zapisu sprzed simowego tygodnia. Przyśpieszyłam o dwa dni przejście Alecii i Franco do wieku młodych dorosłych i zaczęłam ich związek od nowa. Tutaj są w domu rodziców Franco.

Cichy ślub, zależało mi na czasie. I tak straciłam pół dnia na próbie naprawy zapisu i ponownej przebudowie ich nowego domu.

A tutaj konsumpcja związku... to już ich nowy dom.

Franco czyta gazetę. Pisano o ich ślubie. W tym mieście nic nie ujdzie uwadze pismaków...

Alecia już odkryła sztalugę w nowym domu...

A Franco ciężko pracuje w piwnicy. Samozatrudnienie to moja ulubiona praca dla Simów.

Ale młodzi mają też czas na rozrywkę...

Alecia jedzie w odwiedziny do rezydencji Ćwirów. W zasadzie to błąd wyniknął właśnie dlatego, że chciałam szybko i tylko na chwilę zmienić aktywną rodzinę. Użyłam NRaasa i to był błąd. Najlepiej jest jednak zmieniać aktywną rodzinę starą metodą, nawet bez tego przycisku, który doszedł w Pokoleniach.

Alecia rozmawia z Grzegorzem Ćwirem, to jest wujek jej męża, ale ona wywodzi się od Kasandry Ćwir, więc to taka jedna, wielka rodzina

A to główny powód błędu... Mały Venkart Ćwir... Głupie imię. Coś się mu zablokowało i nie mógł przejść z wieku niemowlaka do wieku pełzającego. Pomogło resetowanie go i zmuszenie kodem do urodzin.

Ach jaka ładna ta obrączka...

"Ojej, mdli mnie, ciekawe dlaczego, nie jadłam niczego nieświeżego..."

"No i po kolacji"...
C.D.N, a przynajmniej mam nadzieję...