Nie obraź się, ale Vorg bez maski przypomina mi trochę Michała Szpaka
Mimo wszystko myślę, że ten fragment, gdzie opisałaś jak Vorga rusza sumienie był najpiękniejszym tekstem, który kiedykolwiek napisałaś. To jest po porostu cudowne.
Zastanawiam się, czy Rose Wellington odegra jeszcze jakaś ważną rolę. Znając ciebie to tak i to nie małą
A Keter ma chyba jakąś anemię. Nie podoba mi się tylko, że upłynęło tyle czasu od ostatniego odcinka i musiałem czytać kilka odcinków wstecz, bo zupełnie zapomniałem o co tu chodzi.
EDIT: Fajnie, że dałaś odcinek akurat w święto archaniołów

Powiedz mi jeszcze skąd czerpiesz informacje na temat aniołów, bo na religi chyba się tego nie nauczyłaś, nie?