Justyna0307, fajna historia. Podoba mi się bluzka Amandy... skąd masz? A propos Conora, to jemu chyba nie chodziło o to, że nie lubi krewetek... To raczej spojrzenie w stylu: "Jestem taki głodny, a ona się nic nie podzieli"...
Wyrzuca się ludzi z domu zwyczajnie, telefonem... Gra sama im domu poszuka, a jeśli nie ma pustego, to dodaje ludzi do już istniejących rodzin. Ja mam dużą rodzinę i połowa miasta to bliżsi lub dalsi krewni, ale jakoś mam sporo pustych domów. Może to dzięki modowi NRaas Story Progression. On tak rozważnie ściąga nowych ludzi do miasta, raczej rozmnaża istniejących.