No no, wygląda na to, że ostatnie zdjęcia dodałam tu prawie trzy miesiące temu. Ale cóż, ostatnio nie miałam wiele czasu... dziś trochę mam. Czas zatem w końcu pokazać Sima.

Wreszcie facet, nieprawdaż? Martin jest obecnie mężem Ingrid, którą pokazałam poprzednio. Tak jak ona, przepada za kotami.
Gość wygląda dość niewinnie, ale ma jeszcze ślad po bójce z dzieciństwa na lewym łuku brwiowym. Ta blizna jest praktycznie niewidoczna, tylko brak włosów w tym miejscu pokazuje, gdzie wtedy oberwał. Ale cóż, po prostu bronił młodszego kolegi przed szkolnym łobuzem.

Martin pracuje w ratuszu, co oznacza, że musi dość wcześnie wstawać... za wcześnie, jak na jego gust. Dobrze, że jest kawa.

Tutaj z żoną, podczas oglądania meczu. Ciekawe, co ich tak poruszyło.

A tu ze swym kotem, Bennym.

Od czasu do czasu Martin lubi przeczytać jakąś dobrą książkę.

Pierwszy śnieg pojawił się zaskakująco wcześnie w tym roku (tu na tle swego domu).

A tutaj gra w piłkę z żoną. Swoją drogą fajnie ma - może razem z nią wybrać się na ryby i mecz obejrzeć. Tylko piwa raczej razem nie wypiją (Ingrid nie lubi).