Stephenowa, faktycznie. Kurcze, jeszcze przy poprawkach pamiętałam, żeby ją dopisać i zapomniałam. W każdym bądź razie okradli ją w tym ostatnim domu, ukradli jej kuchenkę. XD Akurat mnie przy tym nie było, bo poszłam sobie coś na obiad zrobić i zapomniałam zapauzować, hhmm..
Dam radę, dam, jeśli 'mąż' się nie wypnie i nie zostawi z całym tym stadem samej, biednej Rose. XD Plusem jest to, że mogę kierować zwierzętami - wypuszczam je na dzień, a one załatwiają wszystkie potrzeby. I mogę grać samymi simami.