Powracam ze swoją
Molly Fiołek,która zaczeła zgłębiać uroki AP. Jej ulubionym miejscem był koci park,gdzie mogła się odprężyć a Błysk poskubać świeżą trawe.
Wieczorem gdy leniwie wracali do domu spotkali pana policjanta na koniu...
...a w domu jelonka! Molly ma ręke do zwierząt i jelonek dał się nawet pogłaskać.
Jednak godzina była jeszcze młoda a Molly nie miała ochoty siedzieć w domu.Przebrała się więc i wybrała do jedynego baru w mieście "Wodopoju",gdzie trafiła na turniej gry w rzutki. Nie chwaląc się Molly była mistrzem w tej grze wiec smiało się przyłączyła i oczywiscie wygrała.
Po wygranej postawiła sobie zwycięskiego (

) drinka i wszystko byłoby super gdyby nie typek,który się jej przyglądał i rzucał kiepskimi tekstami. Molly miała go dość i wróciła do domu.
Następnego dnia ku wielkiemu zaskoczeniu Molly facet pojawił się pod jej domem i bezwstydnie próbował się podlizywać Błyskowi.
Gdy Molly podeszła kulturalnie się przewitać (zanim wyrzuciłaby typa) Jegomość wyskoczył z przeprosinami i zaprosił Molly do parku. Troche ją to zatkało,ale wymigała się niby włączonym żelaskiem
To tyle.Niesty gra mi się wyłączyła i już nie chciało mi się na nowo włączać