[simka334player]

Ja mam różnie. Jak zaczynałam to chciałam spełnić takie życzenie mojej simki na 10 dzieci.
Potem nie wiedziałam co zrobić z potomstwem. Bo mam bardzo dużo rodzin w moim MIlowie. Strasznie długo sie ładuje.
Lubie tez robic domy dziecka. Adoptuję na potegę! Ale z nimi też jest klopot.Zaczęłam je po dorośnieńciu po prostu usuwać.
Luie jak jiest trudno, pełno brudnych pieluch wszedzie, cuchnace stare butelki,wrzeszczące niemowlaki, dzieci próbujace robic lekcje. A miedzy tym wszystkim jakas miotająca sie simka i niania. Ale jestem potem zmęczona!
Ale to jeden taki dom na okolicę. Lubię adoptowac niemowlaki i nadawac im dziwne imiona np. slodyczy: jest twix i mars i knoppers. Albo imiona owocowe czy warzywne. Głupota, no nie? Ale zabawne.
W normalnych rodzinach mam zazwyczaj jedno dziecko; pech jak sie zdarza bliźnieta jak wczoraj np. Jedno żeby zachować nazwisko i genealiogie rodu. Potem ono idzie na studia i znajduje partnera albo nadprogramowego bliźniaka bierze za partnera.