mam problem i prosze o pomoc.
Mam parę sklepów w moim sąsiedztwie, więc wiem jak prowadzic byznes.
A tu nagle problem!
Przy domu założyłam sklep z ciastami. Wszystko jest jak zwykle. Kasa, ustalone ceny.. ale nikt nic nie kupuje. Klienci stoją, wąchają( ah, jak ładnie pachnie) i nic. Ta zielona rurka nad glowami jak sie zastanawiają czy kupic pojawia się na chwilkę, i nawet nie zdążę podejść żeby zachęcić do kupna i już znika.
Co się dzieje. Ma ktoś pomysł? Żadnych kodów i tych rzeczy nie mam.
Pomocy!