Nie miałam jeszcze trojaczków, za to raz trafiły mi się bliźnięta: chłopiec i dziewczynka. Szczerze mówiąc, nie lubię mnogich ciąż (przynajmniej w trójce). Jeśli chce mieć dużo dzieci, wolę, żeby odbyło się to pojedynczo (wątpię, żebym podołała z zaspokajaniem potrzeb dwójki/trójki niemowląt, które spadają nadzwyczaj szybko). Poza tym, jeśli simka jako młoda dorosła doczeka się, powiedzmy, piątki dzieci (trojaczki + bliźnięta), to co będzie robiła, kiedy będzie dorosła? Przejdzie na emeryturę?

Stopniowe pojawianie się dzieci gwarantuje dobre rozplanowanie czasu, no i zawsze, kiedy starsze dzieci wyprowadzą się, w domu mamy jeszcze uczniaka albo raczkujące maleństwo, co może zapewnia dodatkową robotę, ale przynajmniej dom tętni życiem