Nie wiem, albo mi się tylko tak wydaje, albo moja gra jest jakaś inna. W moich miastach wszyscy ładnie się rozmnażają, awansują itp. Albo może ja nie wiem, że coś jest źle, bo nigdy nie grałam z modem? Hm, trudno ocenić. W każdym bądź razie wychodzę z założenia, że póki mi coś nie przeszkadza nie muszę szukać modu na naprawienie tego. ; )
Catti no jak nie. Ja czytam z zapartym tchem.

'Zawsze' to trochę za duże słowo, raptem coś dwa razy naskrobałam. No i jak tak, to dziś będzie trzeci, cóż. :>
Ah więc tak jak zwykle od czapy.
Roger wybrał spanie na leżaku zamiast w ciepłym i wygodnym posłaniu w domku, więc nabawił się pcheł. Rovena wbrew jego oporom musiała go wykąpać.
Cassie dostała ofertę darmowych wakacji, którą oczywiście przyjęła. Dzieciaki jak to dzieciaki urządziły
imprezę, która skończyła się po jakiś 3 godzinach, bo 'nagle' do domu wróciła ich mama. ; o Ależ ta gra okrutna!

Na tej
imprezie Rovena poznała swojego aktualnego chłopaka.. (jego ubranie to moja wina- Cass zrobiła mu 'złą stylizację', bo chciałam sprawdzić, co to jest. :<)

A Jack swoją dziewczynę!
Cass oczywiście nadal działała w kierunku Jareda. Nachodziła go w domu prawie codziennie, aż dziwne, że się nie zorientował.

Był flirt, wspólne granie w gry, bitwy na poduszki i... bijatyki z jego byłą?

Yep, Cass wygrywała.
Po powrocie do domu coś tam się stało i jako przykładna matka nakrzyczała na Jacka, który zrobił świetną minę i dała mu szlaban.

Mały chciał jakoś udobruchać mamę, no ale nic nie dało sprzątanie ubikacji. :<
Ta gra mnie rozbraja. Żeby nastolatek musiał skradać się do autobusu? I ten komunikat: nie wydaje mi się chłopcze, masz szlaban! Hahahahah..
I takie.. bonusy? :
Roger nie wie, że gdy pije się ze stawu do wody wkłada się tylko języczek.

Kolejny wynik złej stylizacji, hmm..
I Cassiel!

*Mam Cię, zjem Cię..*
No i co? :>