@sebi - najpierw dowiedz sie co to jest "Manga czy jakos tam" a nie komentujesz nie wiedzac co to jest lub jak sie nazywa, nie wypada obrazac kogos za swoje poglady, jesli komus sie nie podoba to nie musi tego czytac, ja gram tak jak ja chce grac i dla mnie taka gra jest ciekawsza i nie nudzi mnie tak szybko jak "zwykle" granie, a to nie jest manga -> kieruje cie na google, by sie dowiedziec, to jest po prostu moja "simowa historyjka".
Kazdy ma prawo grac tak jak chce
Rodzina Tanimoto ciag dalszy
Cathrine jak zwykle kiedy miala czas czytala swoje ulubione ksiazki.
Pewnego ranka tak jak zawsze szla do sklepu spozywczego kupic jedzenie.
Po zakupach odwiedzila park, gdzie spotkala sasiadke. Pogadaly sobie, gdy nagle zadzwonila Hinata z wiescia, ze ma wracac do domu.
Cathi nie wiedziala o co chodzi, ale szybko zabrala zakupy i pojechala do domu.
Kiedy wrocila weszla na gorne pietro i zobaczyla czekajaca na nia ciocie i jakiegos...mezczyzne...
"Kto to moze byc?..." - pomyslala Cathi.
Kiedy podeszla blizej, gosc sie odwrocil....to byl Natsu!
"O moj boshe!!! Jak? Skad? Dlaczego?...!!!" - krzyknela nawet nie zdajac sobie sprawy, ze drze sie na glos w domu i wszyscy ja slysza xD
Ciocia sie smiala z Natsu stojac i ogladajac reakcje Cathi xD
"Ha ha cala moja bratanica, az trudno uwierzyc w to co mi opowiadales o niej Natsu-san" - chichotala ciocia Hinata do blondyna.
"Taaa...tak samo wrzeszczaca i panikujaca jak kilka lat temu, nic sie nie zmienilo...he he" - Powiedzial Natsu nabijajac sie z Cathi.
Biedna Cathrine nie wiedziala co ma zrobic, co powiedziec, jak sie zachowac...byla w szoku.
Wkoncu Cathi podeszla do Natsu.
"No no no teraz sie zacznie hi hi " - szeptala sobie Hinata xD
"No to jak sie teraz wytlumaczysz co?..." - spytal surowo Natsu.
"Eeeee...bo ja....ten tego..." - Cathi jakala sie i nie potrafila nic z siebie wydusic.
Wkoncu Cathi wyznala dlaczego tak, a nie inaczej postapila...rumieniac sie <juz nie wiedziala nawet czy ze wstydu czy z jego powodu>.
"Dobrze wiesz, ze powinnas mnie wtedy posluchac, nie byloby wtedy tej sytuacji nad stawami...ech same problemy z toba" - powiedzial juz troche lagodniej blondyn.
Cathi czula sie znowu winna tak samo jak wtedy.
"Ja sie po...po prostu balam...martwilam sie, a ty znowu..." - nie potrafila dokonczyc.
Po chwili Natsu wysluchawszy<?> Cathi jak na spowiedzi xD stwierdzil:
" No dobra, to teraz sie pakuj jutro wyjezdzamy do mnie, chyba nie myslisz, ze zostawie tu swoja "pomoc domowa"? - spytal ironicznie Natsu.
"A...ale nie moge, ciocia mnie teraz odnalazla, dala mi dom musze sie jej odwdzieczyc, a poza tym...nie potrzebujesz mnie w domu...jakos splace ci ten dlug za mieszkanie u ciebie...n...nie moge przeciez..." - belkotala Cathi probujac przekonac Natsu, ale ten nie uwierzyl w jej argumenty.
"Wiesz....jakos nie chce mi sie wierzyc...zreszta widze, ze cie nie przekonam wiec zalatwie to w inny sposob..." - usmiechnal sie tajemniczo Natsu.
Cathi nie wiedziala o co mu chodzi....
Blondyn podszedl do cioci Cathi - Hinaty, gdzie po chwili uklekl i szarmancko powiedzial:
"Chcialbym prosic panska bratanice o reke, czy zgadza sie pani?" - powiedzial Natsu.
"Ojaaaaacie!!! Oczywiscie! Tak sie ciesze o radosci!!!" - Hinata cala szalala w skowronkach z tej sytuacji jaka nastapila, nie byla przygotowana na takie cos, byla pod wrazeniem.
Cathi rykla na caly dom "Ze...ze... cooooo?!!Ty..t...ty chyba zartujesz!!!" - Cathi doznala szoku!
Blizniaczki obserwowaly cala sytuacje i az piskly z podniecenia:
"Jezuusiuuu! Jak w romantycznej powiesci! Takie rzeczy sie zdarzaja tylko w ksiazkach i filmach!!!" - powiedziala Claire.
"Uuuuuu niezle ciacho z tego blondyna, tylko szkoda, ze JUZ zajety i starszy..." - gdybala Charlotte.
Zanim Cathi zorientowala sie co sie stalo, Hinata poszla w strone drzwi i powiedziala:
"Nooooo to ja was teraz samych zostawiam golabeczki...nie martw sie skarbie, spakuje cie i rano wyjezdzasz...nie zebym cie wyrzucala...ale Mamuunku! ale sie na robilo, niech no uslyszy o tym Marcus..." - i Hinata poleciala cala szczesliwa, jakby to byly jej oswiadczyny zostawiajac Cathi i Natsu samych.
Kiedy Cathi sie opierala i belkotala trzy po trzy ze wstydu, Natsu wzial ja na rece

i stwierdzil:
"No...to teraz nie masz wyjscia, jesli bedziesz sie dalej opierac to zaniose cie tam sila, a mam jeszcze wiele innych sposobow...."
Cathi oniemiala i nie potrafila nic powiedziec, nie wierzac w to co sie dzieje....to wszystko stalo sie tak nagle, jakby to byl sen. Oboje tylko wpatrywali sie w siebie...
No i nastal ranek....nie(stety) Cathi zostala spakowana przez ciotke i miala wyjechac z powrotem do domu, gdzie mieszka Natsu. Jeszcze pozegnanie z rodzina i podziekowania za pobyt i opieke.
Jak to Hinata, nie obylo sie bez "wskazowek" przedmalzenskich xD Cathi speszyla sie ale i zachichotala.
I tak Cathrine pojechala znowu do Natsu jakby to bylo wczoraj. W czasie podrozy przypominala sobie wszystkie dobre chwile jakie spedzila w domu ciotki, ale i przez glowe przewijalo sie pelno mysli z wczorajszego dnia...