eyvee nie przejmuj sie, ja kocham twoje historie
Bez zbędnych wstępów.
Susan wiedziała, że musi wstać i iść do pracy - w końcu to jej pierwszy dzień. Pragnęła w przyszłości zostać uznanym lekarzem, nie chciała skończyć tak jak jej rodzice, więc wstała z ociąganiem, ubrała się i wyszła na dwór.
I doznała szoku! Przed jej drzwiami stał nikt inny jak Seth Ventura. Bardzo się ucieszyła.
Od razu go przytuliła, kiedy nagle oprzytomniała, przecież on zniknął dwa lata temu, zostawił ją bez słowa wyjaśnień, oprzytomniała i go puściła.
Poczuła wściekłość. Był jej jedynym przyjacielem, tylko on rozumiał, co czuła mając rodziców alkoholików, ponieważ był w takiej samej sytuacji.
- Jak możesz po dwóch latach tutaj tak po prostu przychodzić? I skąd masz mój adres?! - cała aż drżała od wściekłości.
- Zawsze chciałaś tutaj mieszkać, ciągle o tym mówiłaś. - odpowiedział z ironicznym uśmieszkiem. Cały Seth, nic się nie zmienił, pomyślała.
Widząc jej smutną minę, powiedział:
- Przepraszam, wytłumaczę Ci wszystko jeśli mi pozwolisz.
- Ehh, no dobrze... - powiedziała, w końcu to Seth. - Ja muszę iść do pracy.
Kiedy Susan poszła do pracy, Seth od razu wszedł do domu i kłapnął na łóżko. XD
Dopadły go wątpliwości i postanowił zadzwonić do Doriana, nie był pewien czy sobie poradzi... Przyjaciel powiedział, że przybędzie na następny dzień.
Przepraszam, że tak krotko, ale muszę wszystko przygotowac. XD Efekt nudow. >D