Racja, Kaede jest śliczna, taka blondyneczka.

Ciekawe, co tam dla nich wymyślisz.
A ja dzisiaj miałam takie święte zamiary pogrania sobie. Włączyłam grę, załadowałam zapis i co? Po minucie gry zacięło mi się wszystko tak, że robiłam miękki reset. Coś chyba gra tego nie zrozumiała, bo nie wyłączyła się, a po ponownym uruchomieniu systemu najzwyczajniej w świecie mogłam grać. Gram z 10 minut i hop do pulpitu- program przestał działać. Myślałam, że zaraz tą płytę rozwalę. Jeżeli mi zapis usunie, to serio coś z nią zrobię. A więc, o ile ktoś w ogóle tęskni, na Cass i resztę poczeka długo. Łeh, ta gra zepsuła mi humor.