View Single Post
stare 27.01.2012, 15:23   #85
neville
 
Avatar neville
 
Zarejestrowany: 12.03.2011
Skąd: łóżko
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,444
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Pier(w)si w Akcji

Pier(w)si w Akcji
odc. 4

Są takie dni, w których nawet ja mam dosyć całego świata. Zazwyczaj bywa to latem w okresie potocznie zwanym "wakacjami".
Potrzebuję wytchnienia od natrętnych współpracowników, od ludzi którzy nękają mnie swoimi pytaniami. Jednak najbardziej muszę odpocząć od szefa.
Często w wakacje wyjeżdżałam do swej ciotki Apolonii.
Postanowiłam, że w tym roku będzie inaczej. Malwina wyjechała razem z Marianem do Francji*, a mnie mianował jego tymczasową zastępczynią. Olałam to i zastępcą zastępcy został Mateusz.
Gołąbeczki miały wrócić dopiero za dwa tygodnie, więc swój wyjazd zaplanowałam na tydzień. Przypomniało mi się, że moja dobra przyjaciółka Amelia mieszka w Egipcie w jakiejś małej wiosce. Tam też spędziłam swój urlop.

Lot przeminął bez szwanku i wszyscy go dobrze wspominali.
Taksówka (czyt. wielbłąd) dowiozła mnie do wioski o nazwie Abbu-Zabhara. Błądziłam dwie godziny nim znalazłam dom Amelii, a raczej ona znalazła mnie.

- Amelia! Moja przyjaciółko! - Krzyknęłam do niej jeszcze siedząc na wielbłądzie.
- Laura! Kopę lat się nie widziałyśmy! - Odkrzyknęła do mnie.

Zeszłam z wielbłąda i uściskałam swoją dawną przyjaciółkę.
Zaprowadziła mnie do swojego domu. No dobrze, nie całkiem swojego. Wynajmowała pokój u znajomej rodziny Polaków. Grabczykowie mieszkali tu od dawna. W Abbu-Zabharze urodził się ich syn Bartosz, któremu od razu przypadłam do gustu, lecz był tylko zwykłym dziesięcioletnim chłopcem, więc odpada.

TYMCZASEM...
- Chodź rzesz! - Te słowa padły z ust Rosarii. Odbiorcą tych słów był Mefisto, z którym nasza przyjaciółka również udała się do Egiptu.
- Idę, idę. Nie czepiaj się tak - Odpowiedział.
Ich pobyt tutaj z pewnością nie był odpoczynkiem, lecz okazją do ukradnięcia czegoś, no bo trzeba przyznać, najlepszym złodziejem w gangu jest jednak Rosaria, która wie co zrobić, żeby coś zwinąć tak aby nikt tego nie zauważył, nawet gdy jest się w samotności.

WRÓĆMY JEDNAK DO MNIE I AMELII...
Moje wakacje mijały dobrze. Poznałam tutejszą kuchnię, kulturę, tradycje, zwyczaje. Wraz z Amelią zwiedzałam pobliskie bazary. Chcąc bardziej upodobnić się do mieszkanki Egiptu, zakupiłam strój który pozwolił mi się maskować z tłem.
Środa była przedostatnim dniem mego pobytu tutaj. Zwiedzając park "Buddha", który słynął z palm, oraz kaktusów. natknęłam się na pewną parkę, która przechadzała się alejką.

Czerwone brwi kobiety oraz ubranie koloru nienaturalnie czarnego, i muskularna budowa mężczyzny wydały mi się podejrzane.
Pomyślałam jednak, że to z pewnością zbieg okoliczności, nic poważnego.
Ominęłam ich, jak gdyby nigdy nic i wróciłam do domu Amelii.
Usiadłam w salonie, i zaczęłam rozmyślać o tym, jak na prawdę potoczyła się sprawa kradzieży sprzętu gimnastycznego należącego do tych rosjanek. Nic ciekawego do głowy mi nie przyszło.
Po chwili jednak przyszedł Bartosz i spytał się mnie co robię. Powiedziałam mu, że jestem policjantką i właśnie rozwiązuję zagadkę. Trudno byłoby inaczej wytłumaczyć to dziecku.
- A jaką zagadkę? - spytał się chłopiec.
- Chodzi o kradzież. - odpowiedziałam.
- Tak? A czego?
- Sprzętów gimnastycznych, ktoś je ukradł i nie chce ich oddać.
Rozmawialiśmy tak aż do wieczora, więc położyłam się spać i kazałam to samo zrobić Bartkowi.

NA DRUGIM KOŃCU WIOSKI...
- Błagam Cię kobieto, wytłumacz mi co Ci przyszło do łba, żeby przywieźć te rupiecie aż do Egiptu?! - Mefisto wrzasnął do czerwonowłosej Rosarii.
- To, że tu sprzedamy to za duże pieniądze, i uciekniemy stąd pacanie! - Odpowiedziała kobieta.

Ranem Rosaria i Mefisto udali się na targ w celu sprzedania sprzętów gimnastycznych, lecz nie powiodło im się to, gdyż nie docenili mnie i moich umiejętności.
- Proszę, proszę! Kogo my tu mamy? - Rzekłam do gagatków.
- La...La...la...? - Rosaria aż zaniemówiła.
- Laura! - Dopowiedział jej towarzysz.
- Tak to ja, a Wy czego tu szukacie?
- Chcemy sprzedać te sprzęty gimnastyczne co je ukradliśmy tydzień temu. - Powiedział Mefisto.
- Zamknij się idioto! - Czerwonowłosa krzyknęła i kopnęła mężczyznę w kostkę.
- Auuu! - Wrzasnął.
- Masz za swoje!
- Długo zamierzacie się tak kłócić? - Spytałam się ich.

Zaczęła się pogoń. Czerwonowłosa i mięśniak zaczęli uciekać przed zwykłą blondynką z parą kajdanek w ręku. Po mimo tego, że ja biegłam a oni jechali na wielbłądach nie stwarzało znaczącej różnicy w odległości między nami. Byli na tyle niemądrzy, że zostawili kozła, skrzynię, wyskocznię, oraz drążek pod straganem.

Nie tylko kobiety bywają zmienne. Mężczyźni również. Tak też było w przypadku Mefista, który uderzył wielbłąda Rosarii w głowę i odjechał w niewiadomym kierunku zostawiąc czerwonowłosą i jej zwierzę, leżących na piasku pośród palm.
- Teraz ty masz za swoje! - Krzyknął, a jego głos zaczął się rozpraszać w okolicy.
- Pomszczę się kretynie! Oj pomszczę! - Ryknęła Rosaria, która wręcz bulgotała ze złości.
W przytrzymaniu kobiety pomogło mi dwóch egipcjanów. Z łatwością założyłam kajdanki i zaprowadziliśmy ją do aresztu w komendzie policji w Abbu-Zabharze. Inspektor powiadomił mnie, że Rosaria zostanie przewieziona do Polski do więzienia na Pradze* za dwa dni.

Sprzęty gimnastyczne nie były w dobrym stanie, lecz właściciel sklepu sportowego w Kairze, który był nieopodal obiecał, że sprawi mi nowe, i wyśle je do Warszawy najbliższym samolotem. Nie wiem dlaczego to się stało, ale cieszyłam się, że nie będę musiała pokrywać kosztów zniszczenia tych jakże drogich przedmiotów

Mój pobyt w Egipcie dobiegał końca. Spakowałam bagaże, pożegnałam się z Amelią oraz Grabczykami i wróciłam z powrotem do Polski, do rodzinnego domu.

To były bardzo udane wakacje, rozwiązałam sprawę która męczyła mnie od dawna, odhaczyłam kolejną członkinię gangu z mojej czarnej listy.


Pozostaje tylko jedno pytanie: Co się stało z Mefistem?


* - wyczuwam miętę ^^
** - do tego samego więzienia do którego trafiła Szannon

CDN...

@down - Rosaria ma czerwone
i dziękuję, że się podoba
__________________


I found my own way... :]

Ostatnio edytowane przez neville : 27.01.2012 - 15:36
neville jest offline   Odpowiedź z Cytatem