No to ja też opisze losy mojej ulubionej rodzinki, założycieli małego miasta Fallence... Jednak najpierw musimy przejść do sedna dalekiej historii, mam nadzieję, że was zaciekawi.

Najpierw zaczęło się od koczowników, którzy uznali, że te ziemie będą idealne do hodowli zwierząt - tak powstała pierwsza osada, której przewodnikiem był Primarni. Legendy głosiły, że Primarni miał cztery żony - Prvni, Druhy, Tret, Ctvrty. Z każdą miał po dwoje dzieci. Osada rozrastała się, po śmierci Primarniego władzę przejął jego najstarszy syn - Wyhnanstvi, zaś reszta jego rodzeństwa udała się, aby podbić resztę ziem (
tak powstały dzielnice miasta 
). Ziemie były podbijane, a Wyhnanstvi u schyłku życia ogłosił się jako Jedinou Skutecnou, czyli jedynym sprawiedliwym - tę nazwę mieli odziedziczać mężczyźni z jego linii (dzieci, wnukowie i tak dalej). Co prawda nic nie szło gładko, dalsza rodzina (czyli prawnukowie wnuków rodzeństwa Primarniego, a także kuzynostwo, które u simów nie miały w ogóle znaczka rodziny) domagała się władzy. Dochodziło do krwawych walk na dzikich plażach, zdrad, pojawiali się także oszuści nieczystej krwi - obcy, którzy chcieli przejąć władzę! Wielka osada powoli przeistaczała się w wioskę - mury, handel i hierarchia miały być nienaruszalnymi i złotymi zasadami. Nadal jednak żyli w wierze, że Simki służą jedynie do rodzenia dzieci i dbania o mężczyzn (

). To obalił Posel (pierwszy mężczyzna z 7 pokolenia linii Wyhnanstviego) - nadał swojej jedynej partnerce tytuł Manzelka. Ulozene po śmierci męża jako pierwsza Simka przejęła władzę, czyli była teraz Jedinou Skutecnou Manzelka (jedyna sprawiedliwa żona - wszystkie imiona i tytłu są z czeskiego xD). Ulozene była sprawiedliwa i za jej panowania w wiosce nie dochodziło do zdrad. Pod koniec życia nadała wiosce nazwę Fallence - co miało oznaczać: zbawienie, miłość i braterstwo.

Niestety zmarła bezdzietnie (a szkoda, bo była to moja ulubiona simka, naprawdę śliczna!) i wtedy zaczął sie chaos - wszyscy chcieli mieć władzę. Fallence żyło pod strachem. Po krwawych walkach (a tak na serio pozabijałam dużo simów, bo nie panowałam nad rozrostem drzewa :/) rękę nad wioską przejął Narodil se zit (urodzony do życia), jakiś praprapra(...)wnuk Primarniego.

On jednak nie ciagnął do reputacji, marzył, aby przybywający do Fallence Simowie a także inne rodziny wiedzieli jak sie czyta, pisze itp. Podróżował, nauczał i obdarowywał - pobudził wioskę umysłowo. Jedynym czego nie mógł się oprzeć to piękne kobiety - gdzieś tam w Fallence na cmentarzach leżą dzieci z jego romansów.

Kiedy się zestarzał pojął za żonę kobietę ze strony Ulozeny, Savage.

Zdążyła urodzić mu parkę - Obeznamen i Wise.
Na dzien dzisiejszy gram tą dwójką.