View Single Post
stare 20.02.2012, 23:05   #2194
lecieyek:)
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Super te Wasze rodzinki

Ciąg dalszy losów Barbary Lubak:

Nadeszła długo oczekiwana środa. Barbara i Hardwood spotkali się nad jeziorem. On nie szczędził jej komplementów i romantycznych gestów, a ona raczyła go swoją pozytywną energią. Oboje czuli się, jakby dostali od życia drugą szansę.



Cieszyli się sobą, nie liczyło się to co inni pomyślą.



W końcu nadszedł punkt kulminacyjny dnia i Hardwood oświadczył się.



Barbara nie spodziewała się tego, bo przecież nie znali się długo. Nie odmówiła jednak, bo była świadoma tego, że już nie jest młoda i nie wiedziała czy dostanie od życia drugą taką szansę na szczęście.



Po tejże cudownej chwili Hardwood, będąc pewnym co do tego, że spędzą ze sobą resztę życia, zaprosił narzeczoną do siebie. Mieszkał w małym domu. Właściwie w swoim małym królestwie gdzie tworzył. To była nielada niespodzianka dla Barbary. Uświadomiła sobię, że zgodziła się poślubić mężczyznę, którego właściwie nie znała. Ufała mu jednak. Dla Barbary to popołudnie było niesamowite i wyjątkowe, ale niestety też wyczerpujące. Ostatnio dużo pracowała i nie miała czasu się odprężyć. Hardwood zauważył w niej zmęczenie, więc rozmasował jej plecy, by poczuła się lepiej. Barbara odwdzięczyła się namiętnym pocałunkiem, który rozpalił ich oboje…




Wylądowali w łóżku. To było niesamowite! Barbara tak dawno z nikim nie była, a teraz przypomniała sobie, jak to jest kochać kogoś.



Spodobało się to obojgu, więc powtórzyli całe zajście, tym razem pod prysznicem.



Resztę wieczoru spędzili na werandzie patrząc w gwiazdy. Jak nastolatki…



W końcu zrobiło się późno i trzeba było zakończyć ten dzień pełen niesamowitych wrażeń. Barbara z jednej strony tęskniła za dzieciakami, a z drugiej, nie chciała, by ta chwila się skończyła. Wracając do domu taksówką, przypomniała sobie, że to był też wyjątkowy dzień dla Witta i Niny,którzy obchodzili urodziny. Miała wyrzuty sumienia, że o tym zapomniała, że była samolubna. Witt jednak nie miał jej tego za złe. Gdy dowiedział się, że babcia się zaręczyła, szczerze jej pogratulował. Wiedział, że należał jej się ten dzień. Tyle przecież robi dla innych.



Barbarze ulżyło, gdy usłyszała te słowa i obiecała, że kiedyś im to wynagrodzi...


  Odpowiedź z Cytatem