Pierwsze zdjęcie w drugim rozdziale to totalny wymiatacz! xD Powinno bezapelacyjnie wygrać konkurs Imprezowe W(y)padki, jest po prostu genialne!
Może to wydać się dziwne, ale moją ulubioną postacią z tego FS jest Czechowski. Prawdopodobnie przez to, że właściwie mogę się z nim w jakiś sposób utożsamić. Rozumiem wszystkie jego problemy, rozterki i przede wszystkim, chyba tę samotność, która potrafi zniszczyć wszelką radość z życia. Pustka w domu, pustka w życiu, a wtedy jedyną przyjaciółką jest butelka, najlepiej wiecznie pełna. Rozumiem, dlaczego pije. I wcale nie jest tak dlatego, że to lubi. Facet ma problem, ale konsekwentnie się go wypiera. Ostatni odcinek już dobitnie świadczy o tym, że jest skończonym nałogowcem. Ktoś powinien nim porządnie potrząsnąć i sprawić, by się ogarnął, nim skończy w rynsztoku. Szkoda mi go, mam nadzieję, że trochę naprostujesz jego losy.
Najbardziej denerwuje mnie Radek. Mimo najszczerszych chęci, nie potrafię wykrzesać z siebie ani odrobiny empatii w stosunku do jego osoby. Jest taki natrętny z tym swoim żalem, czuć przesadę w uczuciu do Ewy. A jeszcze ten fanatyzm w oczach na końcu, no masakra jakaś. Podejrzewam, że to głównie wokół niego skupiać się będą dalsze wydarzenia.
Sylwia, hmm... to straszne, wiem, ale od początku miałam jakieś głupie wrażenie, że ona woli kobiety. o.O Tyle, że z wyboru. Zastanawia mnie ta nienawiść do mężczyzn. Tak, nienawiść, właśnie takie uczucie wyczuwam z jej strony. Czyżby przeżyła jakąś traumę? Kim jest mężczyzna ze zdjęcia na ścianie? Czyżby umarł, a ona nie potrafiła się pogodzić z jego odejściem, więc rzuciła się w wir życia, tak totalnie bez większych uczuć? Tak, jakby bała się na nowo kogoś pokochać.
Co do samej treści - ktoś wcześniej napisał, że to takie męskie opowiadanie. A ja się z tym zgadzam. Kilka osób, różne problemy. Życie to nie bajka. Mimo humoru zawartego w treści, nie jest to wesołe opowiadanie. I w jakiś sposób wyróżnia się z tłumu. Ten "prosty" język dodaje uroku i realności. Przecież grupa przyjaciół nie będzie między sobą walić "ą" i "ę", tylko rozmawiają tak zwyczajnie, z tymi wszystkimi bluzgami i otoczką niedbałości. U Ciebie te teksty brzmią naturalnie, podejrzewam, że sam ich od czasu do czasu używasz.

Czasem tak jest, że osoba unikająca wulgaryzmów,w tekście pisanym nie potrafi ich wstawić w odpowiednim miejscu i dialog brzmi tak strasznie sztucznie. Ja tej sztuczności u Ciebie nie widzę. Fajnie mi się Ciebie czyta. Czekam na ciąg dalszy.
Muszę jeszcze na koniec napisać jedną rzecz, bo nie wyrabiam
Cytat:
Napisał chrupek
(...)
- No wiesz... Muszę przepchać rurę...
- Czemu szepczesz? Jedną rurę?
- Tak, kur*a, jedną! – wycedził przed zęby.
(...)
|
Mistrzostwo!

Z tym fragmentem tak niemożliwie kojarzy mi się
pewna piosenka....

Świetnie to napisałeś! xD