View Single Post
stare 27.05.2012, 18:21   #11
Kicaj
 
Avatar Kicaj
 
Zarejestrowany: 09.01.2012
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 657
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Lander 11

Minęło trochę czasu od ostatnich wydarzeń i w domu zapanował względny spokój. Sutton tylko czasem pożerała klocki.


Mikstury Alby przynosiły efekt i powoli jej chłopięca fryzura stawała się bardziej dziewczęca. Daleko jej było do długiego, grubego warkocza, którego miała wcześniej, ale i tak była dość zadowolona z nowej fryzury.


Rodzice wyjechali na doroczną konferencje chirurgów. Gibon wpadł na pomysł aby urządzili niewielką imprezę. Alba nie była zbyt optymistycznie nastawiona do tego pomysłu, ale Gibon przekonał ją zapewniając, iż w razie czego weźmie całą winę na siebie. W takim razie przygotowanie szły pełną parą. Zapowiadała się mocno zakrapiana noc. Alba miksowała drinki.



Jednego nawet spróbowała, ot tak, na rozluźnienie.


To był jej pierwszy kontakt z alkoholem i nie do końca przypadł jej do gustu.


Pierwsi przybyli Malcolm z Everdean'em. Gibon odebrał pizze od dostawcy.


No i zaczęła się zabawa. Włączona muzykę i młodzież zaczęła tańczyć.


Malcolm nie był w zbyt dobrym nastroju i ciągle się o coś czepiał Gibona. Alkohol, który wypił raczej nie pomógł. Wybuchła między nimi nawet drobna sprzeczka.


Która przerodziła się w większą kłótnie. Gibon starał się go uspokoić. Ten wściekły udał się do kuchni.


Tam doszli do porozumienia. Malcolm twierdząc, że nie wie co go opętało, przeprosił. Poszli więc tańczyć razem z resztą.


Impreza trwała na całego.




Po kilku piwach nawet Everdean się rozluźnił i zatańczył z Gibonem, który gdzieś zgubił swego dotychczasowego partnera.


A dokładniej mówiąc o mało co nie zwymiotował na koleżankę.


Wszyscy dosyć sporo pili, nawet Alba.


Po kilku godzinach niektórzy zaliczyli "zgona".


Jedni usypiali na stojąco.


Inni wymiotowali.


Alba z Everdean'em zaszyli się w kuchni i pili na wyścigi. Dziewczyna miała zadziwiająco mocną głowę.



Już będąc całkowicie pijani, rozpoczęli zabawę pt. Prawda czy wyzwanie. Alba jako pierwsza wybrała wyzwanie.
-Dobra, ale gramy na serio. Żadnych wykrętów -powiedział Ever.


-Twoim pierwszym wyzwaniem będzie pocałunek. Masz pocałować mnie- zachichotał.
-To ma być wyzwanie?-odrzekła dziewczyna i przystąpiła do czynu.


-Teraz moja kolej. Skoro jesteśmy przy buziakach... ale żeby nie było łatwo... tam jest Gibon, jego pocałuj!-powiedziała śmiejąc się w głos. -Chyba, że tchórzysz?


-Żartujesz, prawda? Aż tak pijany nie jestem-odrzekł Ever.
-Jesteś jesteś! Cykor Cie złapał i tyle. W ogóle nie umiesz się bawić.
-Jezu, no dobra.-I poszedł szukać Gibona.


Ten bawił się najlepsze ignorując nadętego Malcolma. Ever do niego podszedł i wytłumaczył o co chodzi. Obaj byli mocno pijani.


Na oczach Alby, żeby nie było, że oszukują, pocałowali się.


Niestety widział to i Malcolm.


Który nieźle się z tego powodu wkurzył. Rozdzielił parę i zaczął wydzierać się na Gibona.
-Co Ty do cholery wyrabiasz-zaczął.
-Cały wieczór się mnie czepiasz. Wiesz co? Powinieneś mi ufać i nie robić mi awantury za każdym razem kiedy uznasz to za stosowne. Koniec z nami.-Wydarł się wściekły Gibon.


Malcolm próbował jeszcze wygarnąć Everdean'owi ale ten wziął go na stronę i delikatnie acz stanowczo kazał się odczepić i wyjść z domu.


Pokazał przy tym kły, więc chłopak wiedząc, że ten nie żartuje wyszedł z imprezy. Malcolm wrócił do salonu gdzie Alba śmiała się w głos i klaskała mu.
-Jeej, myślałam, że stchórzysz! Jestem z Ciebie taka "dumna"-powiedziała z ironią.
Przyjęcie trwało do bladego świtu. Nawet Gibon znalazł się na podłodze kompletnie pijany.


A Ever przez długi czas odchorowywał wypity alkohol.

C.D.N.

W ramach 11 odcinka BONUS:

Diabełki Gibona
__________________
reality bites

Ostatnio edytowane przez Kicaj : 15.06.2012 - 22:20
Kicaj jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.