Dobry! 
No to przyszedł czas na mnie.
W związku z tym, że trzeba się odstresować po pierwszych sesyjnych wpisach, dodaję moją historyjkę. Zdjęcia pewnie w większości będą się powtarzać z innych tematów, ale tekst postaram się sklecić nowy, lepsiejszy.
I tak od razu na początku, pragnę wspomnieć pewną kwestię... Vincent w moim FS miał na nazwisko Caine, jednak w grze dałam mu Cold. Jak to zwykle w filmach bywa, bohaterzy nazywają się inaczej... ale to tak dla sprostowania
To zaczynam!
Po rozstaniu z Sanae, Vincent poderwał nową dziewczynę, poznaną na Sycylii. Szybko pocieszył się po zerwaniu i już po paru miesiącach, gorąca włoszka wprowadziła się do jego nowego domu.
Miłość kwitła... nawet w stosunku do starego grata prażącego się na słońcu w ogrodzie. W związku z tym, iż Vincent był zbyt wybredny, aby znaleźć sobie nową pracę, postanowił w tym czasie odnowić zardzewiały samochów. Kasy miał jak lodu, ale po co isc do salonu po nowe cacunio, jak można się troche pobawić? xD

Prawdą jednak jest, że ten stary rupieć już nigdy nie wyjedzie na drogi... a tak właściwie to... skąd on się w ogóle wziął w ogrodzie Vinca?!
Po zabawach z silnikiem, żołądek domaga się jedzenia, a że pan domu nie umie ugotować nic, prócz przypalonego spaghetti, musi zadowolić się resztkami obiadu z porzedniego dnia, ew winogronem. Jak można się domyślić, Serena nie jest zadowolona ze sposobu odżywiania swojego partnera.

Po pracy przychodzi czas na przyjemności - fortepian. Vincent uwielbia grać na wszelkiego rodzaju instrumentach... po prostu kocha muzykę. Z czasem też postanawia zostać muzykiem

W między czasie do domu wraca jego luba. Odstawia torby pełne nowych ubrań na podłogę - często po pracy odwiedza markowe sklepy. W końcu trzeba jakoś wyglądać, cnie?

Nie jest zadowolona z faktu, iż jej przyszły mąż spędza całe dnie obijając się w domu, ale szybko mu wybacza. W końcu świata poza nim nie widzi.
Jakiś czas po przeprowadzce, gdy cały dom został urządzony tak jak chcieli, Vincent postanowił, że ten oto wieczór będzie odpowiedni, aby oświadczyć się Serenie.
Zamówił jedzenie z najlepszej restauracji w mieście i pięknie posprzątał salon, gdzie miało się wszysto odbyć. Nakrył do stołu, a gdy wszystko było gotowe, czekał aż jego kobieta wróci z pracy.
Gdy Serena weszła do pokoju, oniemiała z zachwytu. Nie miała pojęcia co się święci, aż do momentu deseru.

Vincent wyciągnął schowane pudełko i położył je na stole. Serena zakryła usta dłońmi, czując jak do oczu napływają jej łzy. Była tak szczęśliwa, że miała ochotę krzyczeć.
Oczywicie zgodziła się wyjść za Vincenta i już niebawem miało odbyć się wesele.
W związku z tym, że Serena nigdy nie miała okazji dłużej nacieszyć się śniegiem, a wszelkie zdjęcia wzbudzały w niej zachwyt, postanowili wziąć ślub właśnie w czasie, gdy biały puch okryje ziemię.

Ślub przebiegł szybko, jednak ten moment oboje będą pamiętać do końca swojego życia.
~*~
W czasie nocy poślubnej, właściwie nieplanowanie, została poczęta ich pierwsza córka.
c.d.n