Dziękuję Wam za zainteresowanie

Moje plany troszkę się zmieniły. W tej historii wyjaśni się już, jaki jest wielki sekret Joe, jednak to nie koniec na ten temat. Nie będę się rozpisywał, luknijcie i oceńcie

I nie martwcie się, że tajemnica wyjaśniona. Mam jeszcze kilka asów w rękawie
Tą historię chciałem dedykować mojej dobrej koleżance Kamili, która czyta "Modę na Simsy" z zainteresowaniem.
Moda na Simsy - odcinek 3
Rozwód przed ślubem
Tak jak Joe przypuszczał, na przyjęciu nikt się nie pojawił. Ale - na szczęście - nikt też nawet nie przypuszczał, że chłopak może skrywać w sobie taką straszną rzecz. Po kilku gryzach smacznej pizzy usłyszał dzwonek telefonu. Dzwoniła jego siostra, miała wyraźnie zapłakany głos.
- Joe, ratuj! - krzyczała do telefonu. - Jesteś moją ostatnią deską ratunku! - ciężko było cokolwiek usłyszeć, dziewczyna szlochała, jakby ją okradli.
- Siostra, co się dzieje? - wydarł się zmartwiony Joe. Bardzo kochał Susan i troszczył się o nią. Już zbliżał się do kuchni, aby wyjrzeć przez okno, czy przypadkiem jej nie napadli. Na szczęście pod jego blokiem nic się nie działo.
- Joe, błagam, pomóż nam! Pewien facet chce od nas spłaty długu, ale nie mamy pieniędzy! Wiesz, że Jack nie skończył studiów. Ja od jutra zacznę pracować na policji, ale musimy sprzedać mieszkanie. - tutaj rozległ się olbrzymi atak płaczu. - Błagam, braciszku, możemy u Ciebie zamieszkać?
- Razem? - spytał z dziwnym spokojem Joe.
- Oczywiście, że razem. - mówiła przez łzy siostra chłopaka.
- Oczywiście, że WAS przenocuję. Jak długo chcecie. - mówił Joe. Susan nie wiedziała, czemu jest tak zadowolony, że przyjadą razem, i czemu tak głośno zaakcentował wyraz "was". Jednak była pewna, że jej brat możliwe ratuje ją przed mieszkaniem pod mostem.
"Razem, razem..." - powtarzał w myślach Joe, mając szyderczy uśmiech na ustach.
Po kilku minutach Susan była już w domu brata. Zapłakana rzuciła się mu na szyję i opowiedziała, co się stało. Przyszli małżonkowie wpadli w poważne kłopoty finansowe.
- Joe, muszę iść coś załatwić na komisariacie - rzekła dziewczyna, kiedy brat już ją uspokoił. - Jack niedługo będzie.
- Pewnie, idź. - odpowiedział. - I nie martw się. Kocham cię i zawsze będę z tobą. Nie pozwolę zrobić ci krzywdy.
Susan uśmiechnęła się. Miło jej było usłyszeć takie słowa od tak ważnej dla niej osoby.
Tymczasem jej narzeczony przyszedł do domu.
- Jack, musimy chyba porozmawiać. - powitał go Joe z pretensjami.
- Chodzi ci o twoje odwiedziny u nas, tak? Przepraszam, że cię nie przytuliłem. Susan mogła to zobaczyć. Nie miałem ochoty na kłótnię. Zresztą byłem zmęczony, wróciłem wtedy z banku, dlatego tak długo mnie nie było.
- Nadrobimy to? - uwodzicielsko przerwał mu Joe.
- No pewne, kotek! - odparł zadowolony przyjaciel.
Po powrocie Susan narzeczeni troszkę się posprzeczali. Dziewczyna poszła spać na kanapę. Bardzo bolało ją to, że jej przyszły mąż śpi z jej bratem. Nie przypuszczała, co rano będzie się tam dziać.
Susan obudziło szczekanie psa sąsiadów. Widziała, że "faceci" też nie śpią. Szybko wybrała się do sypialni zrobić Jackowi awanturę. Jak mógł wysłać przyszłą żonę na niewygodną sofę?!
Gdy Susan poszła do toalety, chłopcy skorzystali z chwili i poszli razem do łóżka. Na ich niekorzyść wszystko zobaczyła siostra Joe'go.
Dziewczyna nie mogła uwierzyć własnym oczom. Odebrało jej mowę. Bez chwili zastanowienia zerwała z Jackiem, uznając go za arcywroga, i wyprowadziła się z domu.
- Ja wciąż cię kocham, Jack. Jesteś dla mnie wszystkim. - pocieszył go Joe i zaproponował mu stały związek. Mężczyzna zgodził się.
- Wiesz, przypomniały mi się słowa tego biznesmena Landgraaby, które wypowiedział kiedyś w Twinbrook: "To był prawdziwy rozwód przed ślubem"... - odparł chłopakowi Jack. - To działo się tak szybko. - dodał po chwili.
Wieczorem Joe długo rozmyślał nad całym dniem. Miał wyrzuty sumienia. Nie chciał, by Susan przez niego cierpiała. "A co, jeśli wyjawi światu, że jestem gejem?!" - Joe obawiał się najgorszego...
Czy Joe Herbata & Jack Kawa stworzą szczęśliwy związek? Co się stanie z Susan? No i o co chodziło z tą kobietą od drinka w pierwszym odcinku? O tym dowiecie się, jeśli będzie dalej śledzić losy mojej rodzinki
I jak się podoba? Przepraszam, że tak mało, ale mam jeszcze dziś coś do zrobienia. I mam nadzieję, że nie przestaniecie mnie czytać ze względu na wyjaśnienie sekretu Joe'go
Liczę na komentarze i oceny
Klusek