Zachęcony nową formą prezentowania swojej gry, zakładam ten temat, z nadzieją, że moja rodzinka Wam się spodoba.
Dziś rozpocznę wątek rodziny
Welsh.
Amelia i Emil wprowadzili się do Sunset Valley, aby rozpocząć nowe życie.
Wynajęli mały domek w spokojnej okolicy. Narzeczeni nie widzieli świata poza sobą. Po kilku dniach aklimatyzacji, Amelia znalazła pracę, zgodną z jej wykształceniem. Zatrudniła się w pobliskim szpitalu.
Na zdjęciu: Ekologiczna Amelia wraca z pracy na rowerku
Natomiast Emil przygotowywał się do rozpoczęcie kariery strażaka - musiał niestety sprostać wielu normom zatrudnienia. Jedną z nich było polepszenie kondycji.
Na zdjęciu: Emil leni się w siłowni.
Jako, że narzeczona pracowała, to Emil musiał zajmować się domem. Na szczęście nie miał z tym żadnego problemu i sumiennie wykonywał domowe obowiązki.
- No co? Przecież naczynia same się nie pozmywają!
Pewnego poniedziałku Emil, podczas joggingu dobiegł do parku, w którym odbywał się festiwal talentów.
Festiwal był tak popularny, że nawet śmierć raczyła zasiąść na widowni
.
Narzeczeni dbali również o jedzenie wspólnych posiłków, Amelia mawiała, że to podstawa trwałego związku.
Pewnego dnia, kiedy słońce powoli zachodziło, wielka eksplozja zaburzyła spokój okolicy. Na trawnik sąsiadów spadł meteoryt!
W ciągu kilku minut, w miejsce zdarzenia zleciało się mnóstwo ludzi, Emil i Amelia, obserwowali zajście przez okno.
Parę godzin po tym wydarzeniu Amelia wyszła na spacer, chciała zobaczyć miejsce, w które uderzył meteoryt z bliska. Szła powoli, wydawało się jej, że ktoś za nią idzie. Odwróciła się. Nikogo nie zobaczyła. Po chwili usłyszała chrząknięcie odwróciła się i...

Straciła przytomność.
Obudziła się w szpitalu.. Leżała w tej samej sali, w której jeszcze kilka godzin temu badała pacjenta, u którego wykryła świerzb. W sali było ciemno, nic w tym dziwnego, w końcu była noc. Ku jej wielkiemu zaskoczeniu każdy ruch prawej ręki przyprawiał ją o niemiłosierny ból. Na ramieniu miała opatrunek.
Następnego przyjechał do niej Emil, wyjaśnił, że był w szpitalu dzień wcześniej, ale nie mógł jej zobaczyć. Pojechali do domu. Jedyne na co Amelia miała wtedy siłę, to rzucić się w ramiona ukochanego.

Była zdezorientowana i przestraszona, nie wiedziała co zadało jej taką ranę. Na ramieniu ewidentnie miała ślad ugryzienia. Bała się wyjść z domu.
CDN
Mam nadzieję, że nie usnęliście z nudów

. Następne części będą ciekawsze i dłuższe.
Proszę też o komentarze.