Skoro będzie można ustawić natężenie cudaków w otoczeniu, to może zmienię zdanie i się zdecyduję. Od czasu do czasu mogę sobie nimi pograć dla odmiany, odezwała się we mnie mała dziewczynka i zamarzyła mi się rodzinka wróżek gdzieś w lesie

Pewnie szybko mi się znudzą, wiem, jak było w dwójce, grałam tylko Simoroślami i raz miałam wampira, którego porzuciłam po jednej dobie, bo wkurzało mnie, że musi gnić w domu w ciągu dnia. No i długo kosmitami, ale oni byli normalni, nie licząc koloru skóry. Ważne, żebym nie spotykała tych nowych postaci w miastach, w których prowadzę Simami normalne życie, bo wystarczająco irytujące jest już klikanie na każdego napotkanego wampira Nraasem i zmienianie go w zwykłego człowieka.