Bardzo przepraszam, że tak późno jednak byłam na wakacjach gdzie miałam internet, ale nie miałam gry (za słaby lapek ; /). Tak, więc bez dłuższych wstępów zapraszam do czytania.
http://img39.imageshack.us/img39/6796/screenshot2ft.jpg

Carly urodziła w szpitalu śliczną córeczkę którą nazwała Elie. Oczywiście jej męża nie było przy porodzie.

Mijały już 2 tygodnie odkąd pan domu wyszedł i nie wrócił. Carly postanowiła nająć prywatnego detektywa.
[IMG=http://img402.imageshack.us/img402/6339/screenshot9e.jpg][/IMG]
[IMG=http://img406.imageshack.us/img406/9871/screenshot10rb.jpg][/IMG]
Abigail Marson skradała się za nim od klubu do klubu oraz podsłuchiwała go na każdym kroku.

- Tylko ciebie kocham! – Krzyczał Lionel. – Ona pomaga mi tylko zarobić. Nie wiem czy już urodziła. Zresztą gówno mnie to obchodzi.
Abigail nagrała całą rozmowę.

Przyszedł czas na rozmowę z młodą mamą. Usiadły przy stole w jadalni i pani detektyw pokazała jej zdjęcia i nagrania.
http://img20.imageshack.us/img20/301...enshot18rv.jpg
http://img443.imageshack.us/img443/6...eenshot19w.jpg
http://img35.imageshack.us/img35/354...enshot21wt.jpg
- Kręcił się głównie w gronie prostytutek. Wydał majątek na hotele. Ale cóż sypiały tam nie tylko one. Często na noc zostawała niejaka Monica Brose. – Oznajmiła ze spokojem Abigail.
- To jego menagerka. Nie podejrzewam aby coś ich łączyło. – wyjąkała Carly.

- Pewnego dnia wybrał się do swojego rzekomego przyjaciela Lee Bai. – Kontynuowała detektyw. –Lionel był tak pijany że zaczął się przystawiać do jego żony Sonko. Jednak ona nie protestowała. Urażony mąż Sonko ze złości go ugryzł i chyba wiemy jak to się skończyło.

- Wyprowadzony z równowagi Lee wyciągnął go na dwór jednak został pobity prawie że na śmierć. Pomoc została mu udzielona. Sonko uciekła z domu razem z Lionelem i niestety nie wiem gdzie teraz przebywają. – Zakończyła streszczenie Abigail.
http://img27.imageshack.us/img27/101...enshot38rj.jpg
http://img267.imageshack.us/img267/7...enshot35ka.jpg
http://img215.imageshack.us/img215/4...eenshot37h.jpg
http://img96.imageshack.us/img96/445...enshot39gr.jpg

Parę dni później Elie miała swoje urodziny. Matka z córką świetnie bawiły się we dwie. Jednak obie też były strasznie smutne z powodu braku Lionela.
[IMG=http://img209.imageshack.us/img209/4671/screenshot41u.jpg][/IMG]

Aby się czymś zająć mamusia nauczyła Elie chodzić i mówić.
http://img28.imageshack.us/img28/2142/screenshot46t.jpg
Nadszedł dzień gdy Carly była zmuszona wrócić do pracy. Zadzwoniła po opiekuna i wyszła do pracy.

Wróciwszy z pracy zabrała swoją pociechę na spacer. Obie były strasznie smutne gdyż Lionel dalej nie wracał.
- A może już nigdy nie wróci? – Zastanawiała się załamana Carly.
Przechodząc obok klubu z karaoke Carly zauważyła znajomą sylwetkę! Weszła do środka jednak to co zobaczyła przeszło jej oczekiwania.

- Jak ty do cholery wyglądasz!?- zaczęła krzyczeć.
[IMG]http://img4.imageshack.us/img4/3244/screenshot53d.jpg[/IMG
- Spokojnie. To nie tak jak się wydaje. Pójdźmy porozmawiać w inne miejsce. Na górze jest pokój matki z dzieckiem.

- Mam iść gdzieś z tobą?! OSZALAŁEŚ?!
http://img215.imageshack.us/img215/6...enshot55cj.jpg
- GDZIE BYŁEŚ PRZEZ CAŁY TEM CZAS! – krzyczała. – URODZIŁAM CI CÓRKĘ A TY JĄ WIDZISZ PO RAZ PIERWSZY CAŁY BRUDNY I PIJANY!
http://img225.imageshack.us/img225/5...eenshot57f.jpg

- Bardzo Cię przepraszam. Nie miało tak być. – powiedział i próbował ją przytulić jednak Carly się nie dała.
- Chodźmy już do tego durnego pokoju. Przez ciebie mała płacze.

Carly usadowiła swoją latorośl w foteliku i bawiąc się kosmykiem włosów pogłaskała ją po główce.

Zdenerwowana przycupnęła na kanapie a ten baran znów chciał ją objąć.

Zerwała się na równe nogi.
- Nawet nie próbuj. – Warknęła.
http://img140.imageshack.us/img140/4...eenshot64o.jpg
Lionel złożył ręce i Carly myślała że chce ją przeprosi szczerze jednak on poprosił o chwileczkę przerwy bo musiał się przebrać na występ który ma za pół godziny.
http://img812.imageshack.us/img812/1...enshot65xv.jpg
- Jaja sobie robisz. – Powiedziała jak wrócił.

- Z naszym związkiem koniec. Kapujesz? KONIEC! – Wykrzyczała.

- Nawet nie próbuj zaprzeczać. – warknęła.
http://img809.imageshack.us/img809/5...eenshot69r.jpg
Lionel zrobił smutną minkę i wyszedł z klubu.

Carly wróciła do domu i starała się nakarmić Elie. Mała jednak wszystko wyrzuciła na podłogę. Zdenerwowana zaczęła sprzątać.

W tej chwili wrócił Lionel.

- O widzę że przyprowadziłeś jakąś *****ę do domu. – Prychnęła Carly.
- To jest Sonko i radzę ci się przyzwyczaić że to ona będzie tu panią domu. Chyba nie chcesz stąd wylecieć na zbity ryj.

- Kochanieeeee. – zapiała Sonko. – Mogę zrobić z nią to co obiecałeś?
- Jasne skarbie.

Sonko rzuciła się na nią i ugryzła ją w ramie. Świat Carly zawirował i wiedziała że już nigdy nie będzie taka sama…
C.D.N.
Mam nadzieję że się podobało