View Single Post
stare 03.08.2012, 11:07   #314
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Vincent and Marco

No dobra, wczoraj sie nie udało wstawić, to może dzisiaj moja kochana przeglądarka nie spłata mi figla :/

Tak się ostatnio złożyło, że kolejny odcinek Fantastycznej Czwórki, idzie mi jak krew z nosa, więc postanowiłam zapoczątkować serię wywiadów z bohaterami FS :3
Na pierwszy ogień idzie Marco
Zapraszam do czytania

PS. Zdjęcia były robione dosyć dawno, zanim skończyłam pisać wywiad, więc nie wszystkie mogą się zgadzać

Ruda: Jak to dobrze, że jednak dotarłeś. Już myślałam, że nie uraczysz nas swoją obecnością zanim skończy się FS. A fani wręcz domagali się tego wywiadu!



Marco: Od kiedy jesteśmy na „Ty”? W każdym razie, dobrze wiesz, że jestem bardzo zajętym simem, jak nie foto story, to jakieś bonusy, albo Vincent wyciąga mnie na dziwne wycieczki dookoła świata. Ogólnie mówiąc, mam ciężkie życie.
R: Od kiedy jesteśmy na „Ty”? Poczekaj no, niech skończy się wywiad, to ci pokażę od kiedy...
M: Ehehe... to był żart Rudziuchna. Możemy kontynuować?
R: <westchnienie> No dobrze, nie zbaczajmy z tematu. Mam tu kilka pytań od Vipery, która nie mogła uczestniczyć w wywiadzie. Więc pierwsze pytanie brzmi: „Czy ty i Vincent naprawdę jesteście kumplami, czy to tylko tak na potrzeby bonusa?”



M: Od Vipery? A ja już myślałem, że o mnie zapomniała! Więc, to co dzieje się w bonusach to swoją drogą, ale poza planem, naprawdę jesteśmy kumplami. Chodzimy razem na piwko, jeździmy na imprezy...
R: ...Palicie towar od Dantego...
M: Ekhem! Może omińmy tę kwestię. Co do Vinca natomiast, to spędzamy ze sobą sporo wolnego czasu.
R: Swoją drogą, słyszałam plotki, że bardzo blisko ze sobą jesteście. Od odcinka opublikowanego dziesiątego stycznia, dwa lata temu, niektórzy mają wrażenie, że łączy was coś więcej niż przyjaźń...
M: Co takiego?! Nie, nie, nie, jesteśmy przyjaciółmi, ale nic więcej! Vinc podobnie jak ja woli kobiety. Ostatnio go nawet widziałem z jakąś... Nie pamiętam imienia... Nawet podobna do ciebie była. A potem była kolejna podobna do Vipery... Zdecydowanie za dużo się ich ostatnio przewija... <chwila zamyślenia>



R:No dobra, nie wnikajmy w szczegóły i wracajmy do wywiadu! Jeśli już jesteśmy w temacie twojej przyjaźni z Vincentem, to mam jeszcze jedno pytanie. Tym razem zadała nam je jedna z twoich fanek, podpisująca się jako Malin.
M: Spoko, no to słucham.
R:Więc Malin pyta: „Jak NAPRAWDĘ skończyła się noc, kiedy Vincent wyssał ćpuna?”
M: Ludzie, no co wy! Nie możecie dać już temu spokój, to było dawno!
R: Zgodziłeś się na wywiad, to teraz udzielaj odpowiedzi! <spojrzenie mordercy>
M: Żebym zginął?! Vinc mnie poćwiartuje!



R:Zaraz ja cię poćwiartuje, jak nie odpowiesz...
M: <chwila ciszy> No dobra, więc tamtego wieczoru wypiliśmy sporo. Nie wiem skąd się tam wziął Dante, bo nie pamiętam, ale kojarzę, że wypaliliśmy trochę jego ziela i poszliśmy spać.
R: I tylko tyle?
M: A coś ty myślała? To, że leżeliśmy w jednym łóżku, nie znaczy że coś między nami zaszło! Po prostu nie miałem siły... ekhem... Doczołgać się na kanapę.
R: Ale Sanae zastała was w samej bieliźnie. Więc jak to możliwe, że nie miałeś siły na doczołganie się do kanapy, ale żeby się rozebrać, to już miałeś siłę....



M: Nie pamiętam?
R: Pamiętasz. Ale nie chcesz powiedzieć...
M: No dobra, więc moja odpowiedź brzmi: Pamiętam, ale nie powiem. Może jakiś inny zestaw pytań?
R: Jak odpowiesz na to pytanie, to dam ci spokój i zamkniemy temat Vincenta.
M: A jak nie odpowiem?



R: To w tym miesiącu, weźmiesz bardzo cienką kasę za zdjęcia...
M: Ale ja mam ogromne potrzeby! Nie bądź sadystką skarbie!
R: Nie mów do mnie tak, bo urwę ci...
M: No dobra, graliśmy w rozbieranego pokera z Lambertem. Szliśmy po równo no i Dante przegrał ostatnie rozdanie, a że zwiał bo nie chciał się pozbyć majtek, to już nie moja wina...
R: Musieliście się ostro nafurać tego zielska, skoro zachciało wam się grać w coś takiego, między samymi facetami... Na dodatek z tym tlenionym...
M: Dobra, dosyć tego, już i tak mam przewalone u Vinca!
R: No ok, umowa, to umowa. Mam tu jeszcze kilka pytań od Liderki Fantastycznych, więc może dla odmiany teraz jedno z nich. Libby pyta: „Jak wyglądają twoje relacje z chłopakami z gangu poza planem?”



M: Nareszcie jakieś normalne pytanie... Więc co do chłopaków z Belle Rose, to utrzymuję z nimi kontakt. Są całkiem w porządku, Colin to fajny kumpel, podobnie jak Juri i Seth. Ostatnio nawet widziałem się z Sophie! Od kiedy zakończyła swoją rolę w FS, wyjechała na trochę. Nie podoba mi się jednak, że Jensen zabrał mi większość fanek... Dobrze, że mój brat nie zrobił takiej furory, bo chyba nie miałbym dla kogo grać!
R: Och, nie narzekaj, nie jest tak źle, są dziewczyny, które nadal cię uwielbiają. A wracając do wywiadu, czytelnicy pytają, co się stanie w ostatnim odcinku. Myślisz, że możemy im zdradzić co nieco?
M: Myślę, że raczej nie. Wytrzymają jeszcze chwile zanim poznają zakończenie. Apropo chłopaków z gangu, słyszałaś plotkę, że Juri kręci z Liderką Fantastycznych?



R: Co takiego?!
M: Colin mi mówił, że widział ich razem. Swoją drogą słyszałem, że on i Alia spiknęli się ostatnio na małe...
R: Nie zbaczaj z tematu!!
M: No ok, ok, już jestem grzeczny... <zniewalający uśmiech>.
R: <rozpływa się, po czym wraca do rzeczywistości> Raz w życiu mógłbyś sobie odpuścić i nie kokietować własnej szefowej tym... boskim uśmiechem.
M: Chyba zapomniałaś, że dawno przestaliśmy się traktować jak pracodawca i podwładny, kochanie...
R: Chcesz żebym cię zabiła, zanim skończy się wywiad?
M: Nie zrobisz tego. Jestem dla ciebie zbyt cenny!



R: To, że jesteśmy na ty, nie oznacza, że możesz nazywać mnie swoim kochaniem!
M: Kiedyś ci to nie przeszkadzało...
R:Ale to leci na żywo, przed milionami ludzi, a ja mam ograniczony czas antenowy i nie chcę, żeby ktokolwiek słyszał, jak gadasz mi „kochanie”!!!
M: Za późno. Poszło w eter!
R: Marco!!!
M: No dobra, dobra, już się tak nie bulwersuj Ruda.
R: Ehh ty playboyu... <zgrzyta zębami>. To może opowiedz, co masz zamiar robić po zakończeniu Belle Rose? Nie wszyscy wiedzą.
M: Więc tak sobie myślałem, że przydałyby mi się małe wakacje. Dwa lata grania w tym FS to stanowczo za długo. Odpocznę sobie z dala od wścibskich dziennikarzy, fotoreporterów i innych poszukiwaczy taniej sensacji. A potem...
R: Co ty bredzisz?! Zapomniałeś już, że czekają cię zdjęcia do nowego FS?!
M: Jak zwykle nie dałaś mi dokończyć. W łóżku też jesteś taka narwana?
R: Przysięgam, że zaraz cię zabiję... <mordercze spojrzenie>.



M: Wybacz no, nie mogłem się powstrzymać.
R: A chcesz, żebym cię zabiła i też ci potem powiedziała „Wybacz, nie mogłam się powstrzymać?”
M: Ok, zrozumiałem aluzję <uśmiecha się słodko>
R: Wdech, wydech... Ok, więc wróćmy do wywiadu, po raz enty... Mam tu kolejne pytanie od Liderki Fantastycznych.
M: Dajesz mała.
R: <kolejny zgrzyt zębami> Libby pyta: "Czy naprawdę jesteś z Mei, czy tylko w FS?"
M: Jeśli o Li Mei chodzi, to długa historia. Na początku nie umiałem z nią pracować, jak wiesz, bo doprowadzała mnie do białej gorączki. To ciągłe zrzędzenie... Jak sobie przypomnę to mnie szlag trafia. No ale, później coś między nami zaiskrzyło, zacząłem zauważać, że to fajna dziewczyna. Tak jesteśmy razem, ale do tej pory trzymaliśmy to w tajemnicy.



R: Poważnie? Myślałam, że wy jednak nie razem...
M: No jak widzisz, jednak jesteśmy.
R: Dobrze wam wyszło to ukrywanie. Myślałam, że to na palcu to dla podpuchy… No dobrze, to może odejdźmy trochę od FS. Mam tu ostatnie pytanie od Libby. Najdziwniejsze miejsce, w którym się... Co jej po głowie chodzi, nie ma jeszcze dwudziestej trzeciej!
M: Ha ha, no co chcesz, nie czai się dziewczyna! Swoją drogą, ma niezłe pośladki, miałem okazję sprawdzić.
R: Marco!!!
M: Ach, no tak, odpowiedź na pytanie. Szczerze mówiąc to nie przypominam sobie żadnego dziwnego miejsca, ale fajnie jest na plaży, przy dobrym winie, polecam ci wypróbować Rudziuchna!
R: Dla twojej informacji, nie mam z kim... <zgrzyt zębami po raz trzeci>
M: Poważnie? Myślałem, że ty i...



R: Że niby kto?!
M: No ty i ten nowy... Cerdic, czy jak mu tam.
R: Oszalałeś?!
M: Wiesz, on tak kręci się koło ciebie, zagaduje, całuje w rączki. Byłem pewien, że wy coś razem...
R: Kręci się, bo się boi, że go z roboty wywalę! Jego poprzednik wyleciał z hukiem za drzwi, po tym jak klepnął mnie w tyłek i nazwał swoim kochaniem!
M: <drapie się po głowie> Więc wychodzi na to, że mam specjalne względy hehe.
R: <wstaje z kanapy z zaciśniętymi pięściami> Poczekaj, niech ja cię...























R: Witamy po chwilowej przerwie!
M: Cholera, mój biedny tyłek...
R: Nie narzekaj, tylko siadaj na kanapę, zanim znowu się wkurzę...
M: Jesteś sadystką, wiesz o tym?
R: Dziękuję za komplement <uśmiecha się wrednie> A teraz wracajmy do wywiadu!
M: Czemu mnie tak pokarało...
R: Mam tu jeszcze kilka pytań od Vipery, więc przejdźmy do rzeczy. „Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu rano?”



M: Niezłe masz walnięcie Ruda.
R: Skup się, Marco!!!
M: Ach, pytanie... Pierwsza myśl... Kubek gorącej kawy z odrobiną mleka. Zawsze po przebudzeniu, to pierwsze o czym myślę.
R: Bez kawy, nie ma dnia.
M: Czytasz mi w myślach.
R: No chociaż w tym się zgadzamy. Ok, kolejne pytanie. "Twoje bandyckie życie przeminęło z wiatrem, jak się z tym czujesz?"
M: Przeminęło z wiatrem? Był kiedyś taki film, swoją drogą trochę zbliżony fabułą do Belle Rose. Z tego co pamiętam to chyba nie skończył się szczęśliwie, ale to było dawno, więc mogę się mylić.



R: Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie odbiegał od tematu…?
M: Wybacz no, czasami nie mogę się powstrzymać.
R: Wiesz, to tak jak ja, czasami tak mnie swędzi pięść, że jak ktoś mnie zdenerwuje, to nie potrafię się powstrzymać, żeby mu nie przywalić… <zaciska dłonie>
M: Czy ty Ruda nie masz czasem PMS? Jaka nerwowa dzisiaj jesteś…
R:Nie! Nie wytrzymam tego dłużej! <tupie nogą> Koniec wywiadu!
M: Och no przestań, to nie było złośliwie!



R: Mam cię dość! Wynocha ze studia bo za chwilę będziesz martwy!
M: Rudzieńka no… To może chociaż jeszcze jedno pytanie na koniec? <robi maślane oczy>
R: Nie!
M: No przecież ładnie proszę… <robi jeszcze bardziej maślane oczy>
R: <wzdycha głęboko> Nie mam już do ciebie siły…



M: Po tym pytaniu sobie pójdę i będziesz mogła przechodzić swój PMS w spokoju!
R: <patrzy na kartkę z pytaniami> Niech będzie… <wrednie się uśmiecha> Ale to ja wybieram ostatnie pytanie! Inaczej… Wynocha!
M: No ok, obiecuję odpowiedzieć na wszystko o co zapytasz.
R: Dobrze więc… Nie przeciągajmy. Ostatnie pytanie.
M: No to czekam.
R: Chrupek chciał się ciebie o coś zapytać. <kolejny wredny uśmieszek>
M: Poważnie? Miło wiedzieć, że również jest moim fanem!
R: Czy ja wiem… Raczej bym tego tak nie nazwała.



M: Możesz jaśniej?
R: Bo wiesz… On zadał bardzo specyficzne pytanie… <zaczyna chichotać>
M: Specyficzne? To znaczy?
R: No tak. Zapytał: "Za co kochasz Chrupka?"
M: Co takiego?!



KONIEC!
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem