Dziękuję za wszystkie komentarze. Fajnie wiedzieć, że ktoś w ogóle to czyta

Zatem dodaję kolejny odcinek
Rodzina Colins
Odc. 4
Minęły 4 miesiące od ostatniego spotkania Gabriela i Joanne. Chłopak jak gdyby nic przestał się odzywać, na początku Joanne było okropnie smutno. Chyba zaczynała go lubić...Ostatecznie dała sobie z nim spokój, zaczęła się też spotykać z Adamem. Widywali się codziennie, oboje bardzo się lubili, ale Joanne nie darzyła go takim samym uczuciem jak Gabriela. Adam był bardziej jak przyjaciel.
Po kolejnych 2 miesiącach, w drzwiach domu Joanne ujrzała Gabriela.
-Co ty tu robisz?! Jak masz czelność pokazywać mi się na oczy po tylu miesiącach? Po co były te wszystkie kolacyjki, kwiatki. Chciałeś się tylko zabawić moim kosztem tak?! No to gratulacje udało ci się! - Joanne krzyczała na niego i była okropnie wściekła.
-To nie tak jak myślisz.. Posłuchaj, miałem do zakończenia pewne sprawy, teraz już wszystko skończone i możemy być razem!
-I co myślałeś, że tak po prostu przyjdziesz i ci wybaczę? Chociaż powiedz co to za sprawy miałeś do zakończenia.
-Nie mogę, przepaszam.
-Chcesz ze mną być, ale nie chcesz być ze mną szczery tak? A niepomyślałeś, że skoro nie było cię tyle czasu to zdążyłam znaleźć sobie kogoś innego?
-No myślałem, że...
-To źle myślałeś, żegnam.
-Czekaj!
-Tak?
-Nie mam gdzie spać...Przenocujesz mnie, nie zajmę dużo miejsca. Niedługo się wyprowadzę.
-No ty chyba sobie teraz żartujesz?! Wracasz po 6 miesiącach bez odzywania się i chcesz żebym cię pzenocowała, co ty robiłeś, że nie masz gdzie spać?!
-Eh... widać, że muszę ci wszystko powiedzieć.
Weszli do domu i usiedli.
-A więc... słucham.
-Rozwiodłem się.
-Że co?
-Byliśmy młodzi i głupi... Poznaliśmy się w szkole, byłem nią zauroczony. Kiedy dorośliliśmy postanowiliśmy, że weźmiemy ślub. Wtedy wszystko się zmieniło.
Ja zarabiałem, Claire siedziała całe dnie w domu i tylko żerowała na moich pieniądzach. Później poznałem ciebie i... postanowiłem, że muszę wszystko zakończyć, aby cię nie oszukiwać, że muszę być w porządku. Rozwiodłem się, cały proces trwał aż 6 miesięcy bo Claire robiła problemy, musiałem zostawić jej dom, samochód...I zrobiłem to wszystko bo...wiem, że to wcześnie na takie wyznania ale chyba się w tobie zakochałem.
Joanne siedziała w milczeniu. Nie wiedziała co powiedzieć. Też była w nim zakochana, ale nie chciała stracić Adama. Wiedziała, że jak z nim zerwie to przestaną się przyjaźnić, a zależało jej na przyjaźni.
-Proszę cię, powiedz coś...
-Chyba muszę to wszystko przemyśleć...a jeśli chodzi o nocleg to możesz przenocować, ale nie długo...
-Jasne, rozumiem. Jeśli się nie obrazisz to poszedłbym już spać, bo jestem zmęczony.
-Dobranoc.- powiedziała tylko Joanne, a Gabriel wstał z kanapy i ruszył w stronę pokoju, wrócił się jednak, pocałował dziewczynę w usta i z powrotem ruszył do pokoju.
Tej nocy Joanne nie mogła zasnąć, siedziała i myślała co powinna zrobić...
Następnego dnia zrobiła śniadanie i zawołała Gabriela, ten jednak długo nie szedł. Dziewczyna weszła do pokoju, w którym jeszcze spał Gabriel. Wyglądał tak słodko, że postanowiła, go nie budzić. Najwidoczniej był bardzo zmęczony. Sama zjadła śniadanie i poszła do pracy.
W tym samym czasie kiedy Joanne pracowała Gabriel się obudził, zrobił pranie (a raczej wyjął je z pralki...) i zjadł śniadanie. A później zrobił romantyczną kolację przy świecach i czekał na przyjście Joanne.
Ta jednak miała trochę inne plany. Po pracy jak zawsze spotkała się z Adamem, spędzili razem trochę czasu.
A później Joanne wróciła do domu. W korytarzu natknęła się na Gabriela, ten wziął ją za rękę i zaprowadził do kuchni.
Razem zjedli kolację, wypili trochę wina i...
Do niczego konkretnego jednak nie doszło, zadzwonił dzwonek. Joanne poszła otworzyć w samej bieliźnie, a przed domem zobaczyła Adama, kiedy zobaczył ją w samej bieliźnie wszedł do salonu.
-Co ty...? Czemu jesteś prawie naga i w dodatku pijana?
-Bo widzisz... no... ten, ja właśnie... - dziewczyna próbowała wymyślić coś w pośpiechu, ale nic nie przychodziło jej do głowy.
Jej rozmyślania przerwał głos Gabriela, dobiegający z jej sypialni.
-Kochanie, kto to?
Miarka się przebrała, Adam był rozwścieczony, wparadował do sypialni i rzucił się na Gabriela. Ten był jednak silnieszy, raz dwa rozprawił się z Adamem i wygnał go za drzwi.
-Co ty zrobiłeś? Po co się w ogóle odzywałeś, nikt cię nie pytał o zdanie!-wydzierała się na Gabriela zezłoszczona Joanne.
-Ehh, ty nie jesteś bez winy! Spotykasz się z jednym, a z drugim liżesz się w sypialni weź się zdecyduj!
-Nie moja wina, że namieszałeś mi w życiu! Pojawiasz się akurat wtedy kiedy wszystko już sobie ułożyłam. Jak mam ci teraz zaufać, jaką mam pewność, że tym razem nie odejdziesz tak jak poprzednio?- mówiła już przez łzy dziewczyna...
-Nie gadaj już tyle...- powiedział krótko Gabriel i zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem.