Witajcie. Po długiej przerwie postanowiłam powrócić do tego działu wraz z nową historią. Myślę, że nikogo nie zanudzę, nie spodziewajcie się dramatów rodem z "Mody na sukces", moi simowie wolą spokojne życie
A więc panie i panowie, oto przed wami rodzina Cook.

Jimmy Cook
Jimmy wychowywał się w Bridgeport razem z siostrą Shirley w sławnej rodzinie. Rodzice Jimmiego byli gwiazdami, więc w ich domu zawsze było pełno gości, mimo to chłopiec czuł się samotny. W szkole nie miał kolegów, był forever alone, wszyscy się z niego śmiali i mu dokuczali. Kiedy wracał do domu uwielbiał przebierać się w ubrania i robić pokaz mody dla pluszaków. Skończył studia dziennikarskie. Jest hipsterem, nigdzie nie wychodzi bez swoich ray-banów i sweterka wygrzebanego z szafy babci. Gardzi wszystkim co mainstreamowe i popularne. Jest gejem, ukrywa orientację. W wolnych chwilach lubi oglądać "Klan".

Shirley Cook
Nieco normalniejsza od swojego brata, niespełniona poetka i malarka. Była na studiach, ale wywalili ją za przyłapanie w dwuznacznej sytuacji z dziekanem. Jej ukrytym marzeniem było zostanie kierowcą rajdowym, jednak umie jeździć tylko na rowerze. Nieokrzesana romantyczka, przesadnie pedantyczna, lubi przyrodę. Marzy o bogatym mężczyźnie i willi z basenem. Póki co mieszka z bratem w małym domu w Oazie Szczęścia.
***

Jako że Jimmy skończył studia, starał się o pracę w redakcji. Wszystkie rozmowy kwalifikacyjne kończyły się na "oddzwonimy do pana". Jednak pewnego razu szczęście się do niego uśmiechnęło. Znalazł pracę w lokalnym brukowcu jako roznosiciel gazet. "Cóż, od czegoś trzeba zacząć" - pomyślał.
Za to Shirley całe dnie spędzała w mieście. Nawet nie próbowała znaleźć sobie pracy. Uważała, że potrafi wyżyć ze swojej twórczości. Pewnego dnia wybrała się na plażę...
Poznała tam mężczyznę o nazwisku Hendrix. Facet wydał jej się przystojny, więc pomyślała, że może go uwieść.
Już miała zacząć jakąś gadkę-szmatkę na podryw, kiedy facet niespodziewanie wyciągnął kwiaty i wręczył je Shirley. Dziewczyna była oczarowana. Potem zaproponował jej, aby wybrali się na basen. Zgodziła się.
No a na basenie... Cóż, nie spodziewała się, że sprawy zajdą aż tak daleko... 
To na razie koniec. Będę starała się wrzucać historie na bieżąco. Mam nadzieję, że podoba się wam moja rodzinka
+BONUS
Jimmy zniesmaczony faktem, że musi nosić tę obrzydliwą czapkę jako gazeciarz.