View Single Post
stare 25.08.2012, 21:17   #5
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historyjki Kjalvör

Fenk ju wery macz, za komentarze!
fakt, że macie jakiekolwiek refleksje, czy odczucia jest taki miluuuuutki. Więc chcąc dla was jak najlepiej przejdę do rzeczy, bo wciąż jesteście w strasznym tyle, kochani. :*

Odcinek 2
Xavier był nieświadomy, że w chwilach, kiedy bawił się z Rose, fotograf wykonał kilka całkiem wyraźnych zdjęć.


Wrócił późnym wieczorem, kiedy Pamela już spała i wślizgnął się do łóżka, starając się jej nie obudzić. Rano, jeszcze przed pojawieniem się na gankach gazet, który roznosił mały chłopiec z sąsiedztwa, Xavier wyjechał do pracy. Następna z łóżka wyłoniła się Hinrika.


Wyszła przed garaż w piżamie, żeby się przewietrzyć, przed wyjechaniem do pracy (zatrudniła się w karierze dziennikarskiej). Wtedy dostrzegła zdjęcie przed drzwiami do domu rodziny Hori, a przede wszystkim zdjęcie na pierwszej stronie. Przez chwilę się wahała. Nie przepadała za żoną Xaviera, więc (o ile Pamela nie zagarnęłaby domu) chwila zerwania była dla niej kusząca. Pomyślała jednak o małym Calebie i Xavierze. Zabrała gazetę sprzed drzwi. Jednak nie była to jedyna gazeta na ulicy. Zdrada Xaviera była skandalem na całe miasto.


Kiedy Pamela się dowiedziała, postanowiła jechać do pracy Xaviera, by wyrazić swoją złość. Jadąc, dostrzegła samochód narzeczonego, w jednej z uliczek.


Tam rozegrało się całe przedstawienie. Pamela wrzeszczała, że Xavier zniszczył doszczętnie całą ich rodzinę, a on starał się jakoś złagodzić sytuację, tłumacząc, że wcale jej nie zostawi, będzie dbał o nią i o syna, tylko, że już nie jako jej narzeczony, a... ojciec jej dziecka.


-Ty! Ty myślisz, że ja mam czas, żeby zajmować się małym?! Tak jak myślałam! Chciałeś mi zniszczyć karierę! Żebym się roztyła od ciąży i zajmowała dzieciakiem! A ty będziesz wyrywał jedną po drugiej!
-Dobrze! Jeśli tak stawiasz sytuację to po prostu Caleb ze mną zamieszka!- podniósł wreszcie głos Xavier.
-Och! I z tą dz**ką, tak? Nie pozwolę żeby w TAKIM MIEJSCU mieszkało moje dziecko!- wrzasnęła Pamela. Xavier w myślach zaczął liczyć od dziesięciu w tył... 10... 9...
-Po pierwsze nie nazywaj jej tak- powiedział najdelikatniej jak tylko był w stanie- po drugie, dlaczego zakładasz, że zamieszkamy tutaj? Przypominam ci, że to ja kupiłem dom i to ja jestem jego prawnym właścicielem. Oczywiście opłacę ci koszt kupienia nowego lokum...- wyjaśniał Xavier, świadom, że jego niedoszła narzeczona ma wystarczająco pieniędzy na kupienie połowy miasta.
-Chcesz mi odebrać dom?- przerwała powoli Pamela przeciągając sylaby.- I zamieszkać w nim z twoją dz**ką i moim dzieckiem?- dodała z naciskiem na „twoją” i „moim”.
Dodam, że ich rozmowa trwała długo. Pamela bardzo dotkliwie oczyściła portfel Xaviera, który za to zamieszkał razem z Calebem i Rose, nie wyrzucając naturalnie z mieszkanka Hinriki.


Xavier, jako że właśnie wyplątał się z dość trudnego związku, nie zamierzał się na razie oświadczać Rose, która również nie naciskała. Skupiała się za to na karierze piosenkarki.





Można powiedzieć, że pewien rozgłos zapewnił jej sam już dość głośny związek z samym Xavierem Hori! Również biedna Hinrika została kilka razy „napadnięta” przez pewnego paparazzi, który plątał się pod domem i uznał Hinrikę za kolejną kochankę Xaviera. Ta mu wszystko wyjaśniła i zaprosiła do domku na herbatkę, bo pewnie od tego sterczenia z aparatem przed domem pić mu się zachciało. Kochana istotka.


Za to mimo nie planowania, Rose również zaszła w ciążę. Xavier oczywiście zapewnił ją, że jest wniebowzięty. Wszelkie wątpliwości trzymał w sobie. Miał już na głowie syna. On dużo pracuje nad kampanią wyborczą, Hinrikę też żal obarczać obowiązkami, jako że też jest pracująca, więc Rose sama będzie musiała zajmować się domem (nie licząc pokojówek) i dziećmi (nie licząc opiekunek).
Ciąża wcale nie przeszkadzała Rose w rozwijaniu umiejętności.


„-Yyy! Coś słyszę!
-Co? Co?
-Jakieś łomotanie?
-Oj, to Caleb na górze bawi się młotkiem.”


Nie, no żartuję. Caleb wcale nie bawił się młotkiem. Hinrika już o to zadbała.


Zbliżały się urodziny naszego przedszkolaka. Mimo niemrawych narzekań Rose, zaproszona została najlepsza przyjaciółka małego, czyli Hinrika.
„-Caleb, pomyśl życzenie.
-Gugu!
-Miałeś pomyśleć, nie powiedzieć! Teraz się nie spełni!”


Tak, mały Caleb rósł jak na drożdżach i lada chwila pójdzie do podstawówki!
Cała rodzina złożyła życzenia małemu i zabrano się za jedzenie tortu. W pewnej chwili Rose podniosła się z miejsca i złapała za brzuch.
-O Boże, to chyba już!- jęknęła zginając się w pół.
Wierzcie lub nie, ale ani Hinrika, ani Xavier nigdy nie odbierali porodu.


Ostatnio edytowane przez Kjalvör : 26.08.2012 - 10:22
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem